Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2019, 20:32   #240
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Im dłużej towarzystwo czekało na powrót ich gospodarza i gadziego przewodnika z prywatnych narad, tym bardziej się wszystko Jasmal nużyło. Jadła więc, i jadła, i jadła, najpierw z głodu, a potem już z nudów. A może i dostała apetytu od spożywanego alkoholu? Kielich wina, po chwili znowu kielich wina, kielich wina...

- Mófię wam... ten... hep... nowy nie? Ten umarlak... To... dziwny typek! - Zaśmiała się perliście. Pozostali jednak nie byli w tak dobrych nastrojach, i nikt się nie roześmiał, może poza sporadycznym uśmieszkiem, co wywołało u Calishytki minimalne przygnębienie. Stuliła więc dziubek, i tak jak pozostali, w milczeniu siedziała, i siedziała, i siedziała... i dalej popijała winko.



~

W końcu zjawił się i Licz i Slaak, a ich narada została zakończona. I się nie pozabijali... no to czas spać, tam gdzieś były jakieś izby dla nich...

Jasmal skinęła wszystkim elegancko lekko główką na zakończenie wieczoru (a w rzeczywistości kiwała nią dziko chyba z pięć razy), po czym ruszyła chwiejnym kroczkiem do owej izby. Zatrzymała się jednak w progu jadalni, oparła o framugę, po czym zalotnie do gospodarza (a zresztą i nie tylko niego) odsłoniła nagie ramionko, mrugając niczym paralityk. A że i przy okazji ramionka, ukazała pół piersi, to tego nie zauważyła...

~

W izbie już, potykała się o meble, zataczała, chichotała, i samą siebie uciszała typowym "ćśśśśśśśś" i przykładaniem palca do ust. W końcu znalazła jakąś balię, zrzuciła z siebie odzienie na podłogę tak jak stała, i bez żadnego wypadku znalazła się w balii, gdzie zaczęła się porządnie szorować, podśpiewując w swym rodzimym języku.

....

W jej izbie (a właściwie to była to izba dla Slaak'Han'a), zjawił się w końcu sam jaszczur, wpatrując się w nią ze sporym zaskoczeniem malującym na jego gadzim pysku.

- Noooo... sooo? - Spytała, gestykulując do niego palcem - Bedzieszrz się taaaak gapił, szy mi... pletski umyjesz so? - Zachichotała, wstając w balii i prezentując się jemu w całej okazałości.
- Choś! - Przywołała go do siebie kilkukrotnym skinięciem paluszka - Znaczy sieeee... confn - Powiedziała w smoczym, ale zamiast wyjść jej to zalotnie i słodko, to się nieco popluła wymawiając te słowo.




.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline