Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2019, 23:19   #62
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Biuro Wywiadu

- Spadam! - krzyknęła „Bl4ckRain”, omal nie przewracając się na fotelu. Najwidoczniej tak bardzo wciągnęła się w pilotaż drona, że odczuła postrzał maszyny jakby na własnej skórze.

- Ląduj z dala od parkingu, jeśli dasz radę. Później go odbierzemy - poinstruował spokojnie Law, po czym potarł w zamyśleniu skroń.

Sytuacja lekko się skomplikowała. Plan z wykurzeniem mechaników tak, by zostawili Rubena w spokoju się nie powiódł, choć przynajmniej skorzystał na tym „Amadeo”, który wycofał się na bezpieczną pozycję. Nadal jednak pozostawała sprawa czarnoskórego technika, który wpadł w łapska obcych ludzi o nieznanych motywacjach.

Teren był dla nich informatyczną czarną plamą. Gdyby chociaż wciąż mieli sprawnego drona, Yoshiaki mogłaby w ukryciu śledzić pojazd mechaników, doprowadzając X-COM do ich kryjówki. Niestety dron miał już więcej tego dnia nie polecieć a jedyną osobą aktywną w terenie był szef zbrojnych. Kierowników skanerów miał nadzieję odwołać go jak najszybciej do bazy. Niestety jeśli chcieli podążyć za Rubenem, musieli zdać się na szybką reakcję wojskowego lub pozwolić sobie na stracenie Grahama z oczu. Być może już na zawsze.

Z drugiej strony posyłając „Amadeo” z powrotem na parking a następnie w pościg za mechanikami, narażał jego bezpieczeństwo, a był przecież bez wsparcia. Jak więc należało postąpić? Zaryzykować życiem kolejnego człowieka, by uratować życie drugiego, czy zdać się na fart i instynkt przetrwania tego drugiego? Przecież Ruben nadal mógł się z tego jakoś wyłgać. Sprzedać „porywaczom” jakąś bajkę i wkupić się w ich łaski. Tylko co jeśli tego nie kupią? Jeśli postanowią go przesłuchać, co najpewniej skończyłoby się na torturach, bowiem co jak co, ale Ruben nie był sprzedawczykiem, a przynajmniej tak sądził Law.

Decyzje. Trudne decyzje.

- Amadeo, ruszaj z powrotem na parking i spróbuj dostać się do naszego pojazdu lub zorganizuj inny, siłą jeśli zajdzie taka potrzeba, by ruszyć za mechanikami. Wysyłam do ciebie wsparcie. - To mogło się źle skończyć, a Japończyk w tej chwili nawet nie potrafił przewidzieć konsekwencji swoich działań. Gdyby chociaż Ruben miał na sobie lokalizator… Tak jednak nie było a Law wolał podjąć jakiekolwiek działanie niż czekać z założonymi rękoma.

- Hodowski, wyjeżdżajcie furgonetką. Najpierw spróbujecie odzyskać drona, zanim wpadnie w ręce przypadkowych przechodniów a potem ruszycie za Amadeo. W waszym przypadku nie atakujcie, dopóki nie zostaniecie do tego zmuszeni.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline