Hodowski przyjął rozkaz od Lawa. Wyposażenie mieli pod ręką, ale skoro trzeba było zgarnąć drona, w furgonetce musiało być trochę więcej miejsca. To oznaczało mniej ludzi.
Dlatego wziął ze sobą al-Hammira, Urquela oraz Juniora. W czterech powinni mieć dostateczną mieszankę zdolności i siły ognia, aby w razie problemów odeprzeć atak byle brudasów. Frank wziął strzelbę, Arab zgarnął pistolet maszynowy, a Wojskowi wzięli co preferowali.
Tak czy tak czworo chętnych do działania x-comowców załadowało się do furgonetki i wyjechało z bazy. - Trzeba ten procesor zdobyć. - rzekł na łączu Frank - Do hakowania satelitów, aby nie polegać wiecznie na dobroci straży wiejskiej. |