Gawin choć nie należał do typu ludzi którzy zabijali z zimną krwią zdążył się już nauczyć że w życiu nie warto zostawiać wrogów przy życiu. Strzała poszybowała ze świstem w kierunku bandyty. Idealnie przebiła głowę tak że nie miał on najmniejszych szans na przeżycie. -Jestem Gawin... Gawin Elhord-odezwał się do kobiety odwracając się w jej stronę-Jednego mamy już z głowy... pozostał Twój wybranek-zerknął na mężczyznę trzymającego się za krocze i wyjącego z bólu-Myślę że w jego przypadku honory zostawię Tobie-zaśmiał się na zakończenie tej wypowiedzi.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |