Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2019, 19:06   #108
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Harry nie mógł nie zauważyć, że Marco mu się dziwnie przygląda.
- Czyżbym, był największym przystojniakiem na tej wyspie Marco? A może tak ci się stęskniło za Sosną, że bierzesz już co popadnie? – uśmiechnął się do najemnika i nie czekając na odpowiedź podszedł do skrzyni, z której wydobywał się dziwny hałas. Frost zajrzał do środka i oniemiał. Co ci te debile znowu wymyślili? Już miał szukać winnego, kiedy ten sam się znalazł.
- Kto zamknął tu te zwierzę? I po co? – spytał biolożki, gdy ta podeszła do klatki.
- Chelimo i Kaai go złapali, a był to pomysł Lie - wyjaśniła Sarah. - Nie wiem po co, chcą go badać? Chcieli żebym ja go zbadała?
- I co pani zamierza zrobić? Pokroić mu mózg czy tylko zmierzyć, zważyć i odrobaczyć? – kpił Frost.
- Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam, może najpierw jedno, potem drugie? - odparła równie ciętym tonem co on, kucając przy pojemniku, i kładąc poza nim miseczkę z wodą, na co po chwili mały dinozaur wystawił łepek przez wykrojone otwory w ścianach i zaczął łapczywie pić wodę.
- Marco!? – zawołał Harry – Gdzie złapaliście tego dinozaura?
- He? - odezwał się wielce genialnie Chelimo - No na tej polance tu obok obozu, za rzeczką, a co?
- Aha, to dobrze – przytaknął Frost i zaczął zabierać się za otwieranie klatki.
- Chcesz go wypuścić, czy jak? - zdziwiła się kobieta.
- Nie. Zabieram go do Nowego Jorku, gdzie będę go pokazywał ludziom w teatrach i zostanę milionerem – odpowiedział Harry streszczając koncept fabularny „”King Konga” - No pewnie, że go wypuszczam, pani doktor.
Harry ostentacyjnie śpiewając jedną ze swoich ulubionych piosenek ponownie zaczął zabierać się za uwalnianie dinozaura.
- No ale to daj mi go chociaż przebadać, zanim to zrobisz, baaardzo proszę? - Sarah uśmiechnęła się słodziutko do Harrego - Och, jak dzisiaj gorąco... - Dodała wachlując na momencik dłonią twarz, po czym rozpięła jeden guziczek bluzki, dając większy wgląd w swój dekolt.
- Wydaje mi się, że ten maluch potrzebuje bardziej matczynej… - Harry chcąc nie chcąc wbił wzrok w dekolt pani biolog - …piersi niż pomocy weterynarza.
Odwrócił się plecami do kobiety, próbując uwolnić małe gadziątko z więzienia.
- Oj Harry nie bądź taki no - Kobieta zaszła Frosta od tyłu, a gdy ten kucał i grzebał przy klatce… wpakowała ten swój dekolt na jego kark, w taki dziwny sposób się niejako przytulając. Jednocześnie własne dłonie położyła na jego dłoniach, by powstrzymać mężczyznę przed otwarciem owej prowizorycznej klatki.
- Harvey Weinstein mógłby się od pani uczyć – odparł żartem Frost siłując się z kobietą – Schlebia mi to, naprawdę, ale to nie ma sensu. Po pierwsze i tak otworzę zaraz to pudełko, a po drugie z fascynacji milfami wyrosłem, gdy okazało się, że moja nauczycielka angielskiego, w której się kochałem, miała kiedyś na imię Fred.
- Kutas - Powiedziała pani Elsworth, po czym odstąpiła od Harrego, przy okazji zdzielając go dłonią w potylicę.
- Nie mnie się narażasz, ale i Kaai’owi i Chelimo i tej picie Lie...
Harry początkowo był zaskoczony, gdy biolożka zdzieliła go po głowie. Ale słysząc jej groźby parsknął śmiechem.
- A co mi zrobią? Wysmarują w nocy pastą do zębów? Nasikają do butów?
Po chwili podróżnik spojrzał zimnym wzrokiem na dr. Elsworth.
- Dobra, pożartowaliśmy, ale proszę już iść i zbadać jakieś roślinki
Zajął się otwieraniem pudła, wygwizdując refren „Will you be there”.
Sarah mężczyzny już nie powstrzymywała, choć głośno jeszcze wyraziła swoją opinię, że źle robi… co w końcu zainteresowało Chelimo, było jednak już za późno. Klatka została otwarta, a dinozaur z niej wyskoczył. Przez chwilę biegał szaleńczo po obozie wśród swych pisków, po czym w końcu uciekł w stronę rzeki…
- Po cholerę to zrobiłeś?! - Fuknął zły Pionier, świecący nagim torsem.
- Niech pomyślę Marco…. – Harry podrapał się filozoficznie po brodzie – Bo jestem porządnym facetem? Dobrym człowiekiem? Mam serce dla zwierząt? Bo gdyby na Ziemi wylądowała obca wyżej rozwinięta cywilizacja, też nie czułbym się dobrze jako ich królik doświadczalny i zabawka? Sam sobie wybierz odpowiedź.
 
waydack jest offline