06-01-2019, 10:17
|
#26 |
| Riwelen całą drogę przez komin recytował w myślach modlitwy do Silvanusa.
Zaraz po zejściu otrzepał się z sadzy i rozejrzał po pomieszczeniu, w którym się znalazł. Gdy jego wzrok napotkał Sivare pomyślał: "Nawet nie głupia, co najważniejsze cicha i nie jest wścibska jak pozostała dwójka.....I o wilku mowa" – dodał, gdy Daykyn do nich dołączył.
Widok zaklinacza, który ubrudzony sadzą nadal próbował wyglądać atrakcyjnie bardzo go rozbawił. W obawie przed zbędna dyskusją zrezygnował z komentowania jego zachowania. Ograniczył się jedynie do uśmiechu ukrytego za maską.
Pytanie dotyczące dalszych kroków ostentacyjnie przemilczał, czekając na wypowiedz Kła, który zapewnie bedzie mieć sporo do powiedzenia. |
| |