06-01-2019, 13:14
|
#61 |
Administrator | - Ktoś tam jest?
- Nie przejmuj się, pewnie jakiś zwierzak...
- Albo nimfa. - Tym razem głos był damski i podszyty ironią. - Jedziemy, Zack. Chyba nie będziesz biegać po krzaczkach w poszukiwaniu panienek...
- Ależ Thoris... Przecież wiesz, że to nie była moja wina...
Więcej już Eliona nie usłyszała, ale to wystarczyło, by do końca zniechęcić jej do podjęcia prób nawiązania jakichkolwiek kontaktów z jeźdźcami spod znaku białego lwa. * * *
Parę godzin i ładnych parę mil później zmęczona dziewczyna ujrzała przed sobą drzewo...
Bardzo charakterystyczne drzewo.
Czyżby to o nim mówiła Melite?
Tylko co miało być dalej? Iść w lewo czy w prawo? |
| |