Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2019, 16:52   #28
Jessica Hyde
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Gdy pozostała dwójka poszła sprawdzać teren, Riwelen i Daykyn zostali sami.

- No...taa...tak tu przyjemnie i cicho prawda? - odparł kapłan, próbując przełamać nawet dla niego niezręczną ciszę.

Daykyn, który pojęcie 'przyjemnie' rozumiał nieco inaczej, spojrzał na kapłana z powątpiewaniem wymalowanym na twarzy.

- Cicho, owszem - powiedział niezbyt głośno. - Ale przyjemnie? No chyba ze masz na myśli towarzystwo. Jeśli tak, to masz całkowitą rację.

Riwelen przyglądał się rozmówcy, gdy nagle coś przykuło jego uwagę. Głupi szczegół a jednak nie potrafił oderwać od niego wzroku.

- Wybacz - zawahał się - ale...- kapłan próbował zachować powagę - ... ale masz coś między zębami...to chyba sadza.

Poważny i opanowany dotąd Riwelen, nie mógł już powstrzymać śmiechu. A im bardziej się starał, tym głośniej się śmiał.

- Wybacz, jeżeli mój śmiech cię uraził, ale…- Śmiech kapłana wydawał się nie mieć końca.

- Biorąc pod uwagę, że możesz ściągnąć nam na kark hord orków - odparł zaklinacz, który był nieco mniej rozbawiony, niż kapłan - to raczej śmiech jest teraz nie na miejscu. Ale mógłbyś się poświęcić i wytrzeć mi to paskudztwo. Nie bój się, nie gryzę... Najwyżej kobiety, niezbyt mocno i nie po rękach.

- Jak dla mnie, możesz być szczerbaty - odparł kapłan, powoli wracając do równowagi.

- Nieużytek - mruknął Daykyn, po czym wyciągnął z kieszeni chusteczkę i spróbował zetrzeć sadzę. Aby końcowy efekt był poprawny, sięgnął po bukłak i wypił kilka łyków.

- Mimo wszystko w naszej nowej siedzibie jest ładniej, niż tu - powiedział.

- Włosy jeszcze popraw - odparł beznamiętnie Riwelen i zaczął rozglądać się wokół, wypatrując Kła i Silvary.

- Coś ci nagle poczucie humoru się zepsuło, Riwelenie - stwierdził Daykyn, włosów oczywiście nie tykając. - Dwa razy zaczepka na ten sam temat? Musisz trochę popracować nad sobą.

- Praca nad sobą ma wymiar wieczny, może kiedyś to zrozumiesz - rzucił chłodno kapłan.

- Mam nadzieję, że ty nie stracisz aż tyle czasu - odparł Daykyn, w najmniejszym stopniu nie przejmując się ani słowami, ani tonem, jakimi zostały wypowiedziane.

Riwelen przemilczał uszczypliwość zaklinacza. Zapadła niezręczna cisza, którą przerwało pojawienie się pozostałych towarzyszy.

 
Jessica Hyde jest offline