Silvara i Kieł ruszyli korytarzem, komnata do której dotarli była naturalną jaskinią z pieczołowicie wygładzonymi ścianami i podłogą. Kamienie połyskują wilgocią, w mroku dostrzegli przynajmniej cztery wyjścia. W ciemnościach najdalszego widać dużą przestrzeń po prawej stronie są dwa korytarze a po lewej widzicie żarzące się węgle w przejściu jest wstawiona drewniana krata. Czterech orków leży smacznie na posłaniach koło kraty. Piąty siedzi przy ognisku fakt że głowa opiera się o oszczep a ogień jest wygaszający może świadczyć o tym, że sobie drzemie.
Na dźwięk śmiechu dochodzącego z kuchni Silvara i Kieł stanęli jak wryci, czekając już tylko aż drzemiący ork się przebudzi. Ten mruknął i potarł ręką kark. Śmiech z kuchni ustał zanim ten wystarczająco się wybudził, ale wstał i dorzucił do ognia.
Przewaga ataku z zaskoczenia została utracona.
Ostatnio edytowane przez Obca : 06-01-2019 o 17:22.
|