06-01-2019, 20:02
|
#62 |
|
Eliona przez chwilę wpatrywała się z natężeniem w dziwaczne drzewo.
- A jednak Melite mówiła prawdę...- odparła zamyślona.
Pisk Varesa jednoznacznie sugerował, że źle oceniła nimfę.
- Tak, wiem co chcesz powiedzieć, ale nie zapominaj, że ona chciała mnie zabić i w ogóle była dziwna! Poza tym pamiętam, jak na nią się gapiłeś. Nie wypieraj się teraz – dodała naburmuszona.
Po chwili, gdy złość jej przeszła, ponownie się zamyśliła.
- Tylko w którą stronę iść, w lewo czy w prawo? Melite mówiła, ale nie pamiętam – odparła ze smutkiem w głosie.
Zaczęła nerwowo chodzić w koło i mamrotać coś pod nosem. Głównie o tym, że nie powinna była słuchać Varesa i uciekać z klasztoru. Nagle zatrzymała się i zaczęła powtarzać:
- Myśl Eliona, myśl...skup się...tylko spokojnie...skup się i spokojnie oddychaj.
Zamknęła oczy. Poczuła łagodny i ciepły powiew wiatru. Zrobiła głęboki wdech próbując odtworzyć każdy detal jej spotkania z nimfą. Usłyszała szum wody, który stawał się coraz wyraźniejszy. Zaczęła przypominać sobie wszystkie okoliczności, w których poznała Melite. Wciąż stała w bezruchu jak zahipnotyzowana. Vares również zamarł w oczekiwaniu aż Eliona w końcu się odezwie. Po chwili dziewczyna otwarła oczy.
- Tak. Zdecydowanie nic nie pamiętam! Vaaares, wymyśl coś! Nigdy nie dotrzemy do stolicy i nigdy nie odnajdę mojego ojca i tym razem to będzie zdecydowanie twoja wina! – krzyknęła zrozpaczona.
Z bezsilności zaczęła kopać kamienie leżące na ziemi, a po jej twarzy popłynęły łzy.
- Dlaczego ja muszę mieć takiego pecha ? - szlochała.
Nagle jeden z kamieni przetoczył się w prawą stronę i uderzył w drzewo. Eliona stanęła i przetarła dłonią mokre od łez oczy. Jej twarz jakby rozchmurzyła się i po chwili krzyknęła:
- W prawo! Mamy skręcić w prawo Vares!
Mimo ogromnego zmęczenia, elfka żwawym krokiem skręciła w kierunku wskazanym przez kamień. Przechodząc koło niego, pochyliła się i schowała go do kieszeni.
- Od teraz Vares szczęście będzie po naszej stronie. Jestem tego pewna! Ty też powinieneś, bo przecież jesteśmy optymistami. Nie zapominaj o tym – dodała już z uśmiechem w głosie. |
| |