09-01-2019, 07:56
|
#282 |
DeDeczki i PFy | Zoren odruchowo cofnął się, gdy na wysokości jego głowy w drzwi wbiła się strzała. Przepuścił mnicha, który już raz wykazał się talentem w odbijaniu pocisków - jeśli ktoś mógłby bezpiecznie sprawdzić wnętrze pomieszczenia, to właśnie Anathem. Gdy okazało się, że mają do czynienia z żywym przeciwnikiem, a nie zaledwie pułapką, wyciągnął z bandoliera kilka odczynników i zaczął pospiesznie je mieszać.
Kiedy Tanis utworzył magiczną mgłę, osłaniającą ich przejście, alchemik wypił dekokt i ruszył wraz z półelfem, podobnie jak on rozsuwając pajączki na boki. Skrzywił się, czując jak zaczyna się przemiana, jednak tym razem ból był mniej intensywny, jakby organizm przyzwyczajał się do zmian tkanek. Diablę urosło o kilka centymetrów, jego skóra poszarzała, a kończyny wydłużyły się do nienaturalnych proporcji. |
| |