Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2019, 23:40   #18
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
To nie była bitwa, to była rzeź. Obie strony dysponowały taką liczbą sprzętu, że bilans ofiar zwyczajnie musiał być wysoki. Zbyszek starał się skoncentrować na niszczeniu kolejnych celów, ale nie było łatwo, miał ochotę dorwać wszystkich w swoje ręce i osobiście ich porozrywać. Na szczęście, póki co, zdrowy rozsądek zwyciężał. Chociaż patrząc na to, jak skutecznie niszczone były ich pozycje, nie było dobrze. Wyglądało to jak gra w statki, a czeka oszukiwała, jakby zerkała przez ramię przy rozkładzie kropek. - Zdejmują nas jak kaczki na strzelnicy, dacie się radę przeparkować? - Rzucił do leosiów, w krótkiej przerwie, między seriami.


Chłopaki z czerwonej linii mieli już nowy ogon, więc skupił się na nim. Na przemian na guntruckach z wieżami i transportową toyotą, gdyby byli w niej żołnierze, dobra seria mogłaby narobić sporo dobrego, gdyby była wypełniona czymś wybuchowym, idealnie byłoby, gdyby wybuchła z dala od linii pomarańczowej, i tak zaczynało się powoli robić gorąco. - To zabrzmi jak samobójstwo, ale ktoś myślał już o kontrataku? - Rzucił Kowalik do komlinka kiedy akurat trzeba było zmienić taśmę i miał sekundę na ocenę sytuacji.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline