Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2019, 20:36   #55
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Jesse również zamknął drzwi, gwałtownie przekręcając zamek od wewnątrz. Na twarzy od dłuższego czasu był zupełnie czerwony jednak dopiero projekcja o Le Rey'u sprawiła, że jego uszy przybrały kolor ćwikły po same koniuszki. Miał wrażenie, jakby brakowało mu powietrza. Impreza powitalna nie służyła mu tak, jak powinna. Aż do jej zakończenia był przestraszony, stronił od ludzi i krył przed nimi w swoim kąciku modelarskim. Każdemu, kto się żegnał machał tylko ręką trzymając mały element masztu w pęsecie lub babrząc się w kleju. Na koniec rozebrał całą wykonaną pracę była bowiem nieudana i niechlujna.

- Mamo – zagaił w końcu jak zawsze, gdy postanowił do czegoś się przyznać. Pani MacCarthy zastrzygła uszami.
- Tak? - Ponagliła i złapała syna za dłoń przyciągając go do siebie.


Jesse siedział przy prostokątnym stole i spoglądał ukradkowo na troje swych towarzyszy. Obrączka błyszczała na jego szczupłej, prawej dłoni. Zza drzwi za plecami dobiegał stłumiony szum wielu głosów.
- Zwłoki Axela Kramera zniknęły. Jego zbroja wyglądała jak stratowana przez tabun dzikich koni. Po ziemi zaś biegły setki białawych, odbijających blask ognia strużek wody. Wszystkie miały jeden cel – gromadziły się wokół zwłok martwego ogara Khorne'a w formie mydlanej bańki. Wielkiej, mydlanej bańki. Bańka z każdą sekundą rosła na wszystkie strony aż osiągnęła wymiar przeciętnej dwukółki. Jakby tego było mało truchło wilczycy wewnątrz bańki zaczęło... Latać. Unosiło się bezwładnie i falowało delikatnie z każdym drżeniem bańki - opowiadał niskim głosem szatyn w szarej koszulce.
Odpowiedział mu inny, w tiszercie z logiem Superman'a.
- Zbliżam się do dziwnego tworu. Nie odzywam się przy tym.
- Można było jedynie zgadywać czy kierowała tobą ciekawość czy też wskazówki otrzymane od boga śmierci. Znalazłeś się we wnętrzu bańki. Nagle twoim ciałem wstrząsnął skurcz bólu.

Azjatyckiej urody mężczyzna w czerwonej koszuli nagle zgasił światło. Za drzwiami zagrała głośna muzyka. Jesse krwawił w ciszy z podciętego gardła.

- No?
- Nie czuję się dobrze, mamo. Ta stara pani w szpitalu dała mi tabletki, po których śnią mi się filmy.
- Jakie znowu filmy, co ty mówisz?
- Podglądałem przez szparę w drzwiach jak z tatą oglądaliście „Czerwonego smoka” i...
- Jesteś jeszcze za mały na takie...
- Ale jak mnie ktoś dotknie to ja właśnie takie filmy mam w głowie!
- Jesse, o czym ty mówisz -
wtrącił się wracający z łazienki pan Bullington, a Sarah złapała syna ponownie, by go przytulić.
Jesse nie wiedział jak uciec. Zamknąć oczy, nie zamykać, odepchnąć matkę czy paść na podłogę. Szybko jednak okazało się, że kluczową informację o swym nowym stanie umysłu uzyskał dopiero, gdy ponownie dotknął tę samą osobę.
 
Avitto jest offline