Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2019, 18:54   #1308
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
- Zbrojnych ani widu ani słychu - Zingger ze spokojem obserwował świnie kręcące się po chlewiku.

- Słodko tu mamy, nie powiem. Smród, brud i wieprze. Przydałaby się jeszcze gorzałka i będzie jak w sierocińcu. W paru słowach: kryjówka jak się patrzy - splunął soczyście na ziemię. - A Lothar panny na wydaniu wyrywa. Ech psi los. Szlachcic dokazuje a my tu w gównie czekamy - skwitował z przekąsem.

- Ale nic to, my za to możemy na spokojnie porozmawiać. A panicz jakąś brzydką chorobę złapie, he, he. Ale do meritum. Na mój złodziejski nos ród Wittgensteinów ma dostęp do spaczenia w znacznej ilości. Plugawi te ziemie, ludzi, zwierzęta. W nagrodę za te uczynki, trzeba ich będzie wyrżnąć co do nogi, nie może pozostać żaden z te piekielnego klanu. Musimy mieć dobry plan. Nas jest czterech, ich zaś ze służbą pewnie z pięćdziesięciu. I tak sobie karbuję, że potrzebujemy pomocy. Pamiętacie tego druida, Corrobretha czy jak mu tam Matka Ziemia dała na imię? Krąg druidzki nie trawi chaosu, może on nam pomoże pannę Wittgenstein na stosie spalić? Może powinniśmy z nim się ugadać, jak sądzicie?
 
kymil jest offline