Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2019, 23:17   #194
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Dobra, pojadę z wami - powiedziała - A wy powiecie mi wszystko. Bo inaczej dobiorę się wam do dupy.
Tomy z Q wsiedli z tyłu, Franko za kierownicę,a Ortega z przodu.
- Nie jedźmy do kl… - zaczął Tommy - jedźmy gdzieś gdzie nie ma ludzi. Nie narażajmy nikogo.
Pies zdążył wyskoczyć, ale zawadził o coś, stuknięcie zwróciło uwagę napastników. Sullivan rzucił się szczupakiem, sekundy później dziesiątki kul poszatkowały ścianę z blachy falistej.
Max korzystając z kilku sekund strzelaniny wymknął się z kryjówki i ruszył do wyjścia.
- Dwójka, sprawdźcie. Trójka zabezpieczcie furgonetkę.
Jedna para ruszyła sprawdzić czy trafili Sullivana. Druga podeszła do furgonetki. Trzeci zaczęła przeczesywać budynek.
Max znalazł dziurę w ścianie i wstrzymując oddech zaczął się przeciskać, modląc się by jakiś niespodziewany hałas nie sprowadził tu napastników. W końcu udało się, był na zewnątrz. Tylko co dalej? Do miasta było daleko na piechotę.

Obaj jesteście na zewnątrz, Max niezauważony. Sullivan zauważony, nie trafili go. Ale już idą naprawić to niedopatrzenie. Jakieś dwieście metrów dalej da się dostrzec czarna furgonetkę, bez oznaczeń. Ktoś jej pilnuje.

 
Mike jest offline