- Dobra, pojadę z wami - powiedziała -
A wy powiecie mi wszystko. Bo inaczej dobiorę się wam do dupy.
Tomy z Q wsiedli z tyłu, Franko za kierownicę,a Ortega z przodu.
- Nie jedźmy do kl… - zaczął Tommy -
jedźmy gdzieś gdzie nie ma ludzi. Nie narażajmy nikogo. Pies zdążył wyskoczyć, ale zawadził o coś, stuknięcie zwróciło uwagę napastników. Sullivan rzucił się szczupakiem, sekundy później dziesiątki kul poszatkowały ścianę z blachy falistej.
Max korzystając z kilku sekund strzelaniny wymknął się z kryjówki i ruszył do wyjścia.
- Dwójka, sprawdźcie. Trójka zabezpieczcie furgonetkę.
Jedna para ruszyła sprawdzić czy trafili Sullivana. Druga podeszła do furgonetki. Trzeci zaczęła przeczesywać budynek.
Max znalazł dziurę w ścianie i wstrzymując oddech zaczął się przeciskać, modląc się by jakiś niespodziewany hałas nie sprowadził tu napastników. W końcu udało się, był na zewnątrz. Tylko co dalej? Do miasta było daleko na piechotę.