Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2019, 13:09   #57
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zamknięcie się w pokoju i unikanie rodziny tudzież wszystkich ludzi zdało się Jimmy'emu pomysłem kiepskim. Być może sprawdziłoby się to na krótką metę, ale przecież nie mógł do końca życia izolować się od świata.
Nie mówiąc już o tym, że - jeśli wizje były prawdziwe - to warto się było przekonać, czy nie uda się czegoś zdziałać, by je zmienić.
Ale problem skupiał się na dwóch kwestiach - CZY się da, oraz JAK to zrobić (gdyby odpowiedź na pierwsze pytanie była poprawna).

Wymknął się po cichu z domu, by pobawić się z Kingiem.
No i okazało się, że i na zwierzęta działają wizje. Gdy dotknął psa dłonią w bejsbolowej rękawicy, nic się nie stało. Ale gdy go potem pogłaskał... znalazł się nagle na zimnym stole, a nad nim pochylała się doktor McCarty z czymś błyszczącym w dłoni. A potem było ukłucie... i ciemność.

Odczucie, chociaż nie pierwsze takie, do przyjemnych nie należało i Jimmy nie tęsknił do kolejnych takich przeżyć. Ale gdy zobaczył Donę, był w stanie pomyśleć tylko o jednym - o scenie z biblioteki szkolnej.
Ale Dona i Mike? Nie o wiary...

- Hej, Dona - przywitał się z dziewczyną. A że przy okazji podał jej rękę na znak, że nie żywi do niej pretensji, ponownie znalazł się w bibliotece. Zalany łzami i wtulony w swego brata czekał na zbliżającą się śmierć... A potem był ktoś w masce. Huk.
I koniec.
- Wejdź. - Zrobił krok w bok. - Są w salonie. - Wskazał ręką.
A potem patrzył, jak korytarzem idzie najfajniejsza laska w szkole, nieświadoma losu, jaki ma ją spotkać.

I on, wiedząc o tym, co ma się stać, miał siedzieć z założonymi rękami? Prędzej trupem padnie.
Mniejsza zresztą o Donę. Przede wszystkim chodziło o Mile'a.
No i może tatę też by się dało ocalić?

Musiał porozmawiać z innymi. Nie tylko z Hisako.
 
Kerm jest offline