Grossheim wskoczył na swojego wierzchowca. - Widzimy się niedługo!
Ruszył szybko w stronę widzianego wcześniej zakładu bednarza. Ulica prowadziła w stronę rozpadliny i stanowiła drogę ewentualnej ewakuacji mieszkańców do klasztoru. Nie była zbyt szeroka w tym miejscu, a na podwórzu rzemieślnika było sporo materiałów do budowy improwizowanej barykady. Ściągając ostro wodze rycerz pokazywał już na bednarza i jego pomocnika. - Ty i ty! - Zeskakując z konia złapał jednego z przechodniów. - I ty. Pomożecie mi zablokować tę ulicę. Brać się do roboty. Zostawcie przejście dla uciekinierów, które będzie można zasłonić wozem.
Sam złapał pierwszą beczkę i zaczął ją toczyć w kierunku planowanej blokady.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |