Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2019, 16:36   #284
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Anathem przeskoczył saltem odbijając się od szczytu murku lewą nogą. Wylądował pewnie tuz obok uśpionego goblina, pół stopy dalej wylądował by na nim. Trafił pięścią goblina który zachwiał się pod siłą ciosu, wykop musnął głowę goblina. Bomba ciśnięta przez alchemika trafił w środkowego goblina przemieniając go w lodową figurę, która niemal natychmiast pękła i rozsypała się na tysiące lodowych kawałków. Lodowy wybuch objął resztę goblinów. Z krzykiem rzucili się do ucieczki. Jedynie Anathemowi udało się zadać przy okazji cios swojemu przeciwnikowi powalając go.
Zaza już po ucieczce goblinów przechodzi przez murek wściekła, iż nie mogła dopaść żadnego podczas gdy magiczny pocisk Morna zabija ostatniego z uciekających goblinów.

Gdy mnich wypadł zza rogu dostrzegł tylko zamykające się przed nim drewniane wzmocnione zardzewiałymi okuciami drzwi. Szósty zmysł kazał mu spojrzeć na sufit. Na nim w równoległych odstępach rozmieszczone były podwieszone bukłaki. Linki, na których były podwieszone, połączone były z jedną znikająca w otworze w zachodniej ścianie. Gdy mnich dopadł drzwi okazało się, iż są one zaryglowane. W chwilę później zza rogu wypadła wściekła Zaza dostrzegał tylko mnicha siłującego się z drzwiami. W tym czasie Zoren przechodził przez murek starając się nie potknąć o ciała martwych i śpiących goblinów.
- Stójcie! Pułapka! Azyl! - zawołał mnich, sięgając po kluczyk od planarnej siedziby.

Zaza usłyszawszy krzyk również korzystając z klucza przeszła do azylu.
Worki zaczęły spadać. Zoren gdy to ujrzał w ostatniej chwili użył klucza do przeniesienia się.

Gdy pułapka została aktywowana, część wyroków rozdarła się a reszta spadła, przy zderzeniu z posadzek rozpadły się zalewając podłogę zapewne jakiegoś rodzaju olejem. W którymś z bukłaków musiała być też jakaś fiolka z ogniem alchemicznym, której to wybuch zainicjował pożar. Przed Tanisem i Mornem wybuchła ściana ognia, który płonął i nie zamierzał tak szybko się wypalić..

Obaj, najszybciej jak mogli, wycofali się do pomieszczenia, z którego przed chwilą przyszli. Zamknęli za sobą drzwi, by odciąć się od coraz większego gorąca.

- Zastanawiam się czy koboldy miały na myśli to przejście jako te “mniej bronione”. A jeżeli tak, to jak wygląda to drugie - wyburczał Tanis, muskając drzwi by przekonać się jak mocno się nagrzały.

- Zdecydowanie ich nie doceniliśmy - stwierdził Morn. - Ta pułapka była całkiem niezła. Ale teraz musimy poczekać, aż to się wypali. Nie znam zaklęcia, które mogłoby ugasić ten ogień.

- Wejdę tylko na chwilę do Azylu żeby przypadkiem nie próbowali wrócić w sam środek tej pożogi - Tanis westchnał sięgając do klucza - Byle teraz nie zjawiły się szczury bo utkwimy w rezydencji.

- Idź - powiedział Morn, na wszelki wypadek również sięgając po klucz. Wolał być przygotowany na wypadek pojawienia się nieproszonych gości.

- Wszyscy cali? - połelf zjawił się w przedsionku, szukając wzrokiem towarzyszy. Anathem. Zaza. Zoren. Byli cali, nawet nieprzysmażeni
- Nie wracajcie tam jeszcze, pomieszczenie ciągle stoi w ogniu - rzucił do nich, przez chwilę spokojny, a potem zły grymas przebiegł przez jego twarz i znikł.

- Nie ma w środku Meepo - oznajmił czarownikowi zaraz po powrocie do Planu Materialnego - A moc mi dana raczej nie wystarczy, więc lepiej trochę się odsuń - krótką modlitwą Tanis zaczął tworzyć wodę, moczyć się cały i polewać drzwi, a kiedy Morn odsunął się na bezpieczną możliwość otworzył drzwi i zaczął skrapiać przestrzeń przed sobą, starając zrobić sobie drogę i znaleźć kobolda.




 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 13-01-2019 o 17:55.
TomBurgle jest offline