-
Przepraszam za spóźnienie, zwyczajowo zaspałam - Wyjaśniła z wielce słodkim uśmieszkiem Calishytka towarzystwu, nawet w trakcie stawiania kilku kroków ku stołowi, nadal poprawiając włosy. A w sumie to i cała wyglądała na taką jakąś... wytłamszoną(?). Ale czuła się nawet dobrze.
Kolejny posiłek, jakim ich tu gospodarz uraczył, był równie wystawny co poprzedni. Jasmal zabrała się więc za jadło i napitek, omijając jednak alkohol. Na chwilę obecną miała go dosyć, a szczególnie o tak wczesnej porze. Przysłuchiwała się za to z uwagą, co mówią inni, oraz nie umknęło jej dziwne spojrzenie Florence'a w jej kierunku. Chwilowo siedziała jednak cicho, słuchając, jedząc, i pakując nieco jadła na drogę. Pytań dotyczących wyprawy chwilowo nie miała żadnych, inni już te najważniejsze zadali...
~
Gdy nadszedł już TEN czas, a sytuacja na to pozwoliła, Jasmal wymownie odchrząknęła w stronę gospodarza, a gdy zwrócił na nią uwagę, spytała:
-
Czy mogłabym prosić o rozmowę na osobności?