Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2019, 17:39   #286
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Meepo znalazł się bardzo szybko, był w sali, z której drużyna rozpoczęła swój przerwany szturm.
Tanis chcąc przyspieszyć ugaszenie pożaru zaczął go magicznie zalewać wodą. Efekt był imponujący, olej pryskający na wszystkie strony, syk, chmury pary. Zapewne przyspieszyło to ugaszenie pożaru, lecz i tak nim Tanis uporał się z nim minęła co na mniej klepsydra.
Meepo zrobił wielkie oczy gdy ujrzał żywych mnicha i półorczycę. Ściany salki były okopcone dymem i gorące tylko głupek dotykał by ich. Kolejną przeszkoda przed drużyną były zaryglowane drzwi , których jak stwierdził Zoren nie można było otworzyć z tej strony.

Po dłuższym zastanowieniu Zoren podłożył pod szczelinę pod drzwiami pozyskany niedawno mistrzowski miecz. Zaza naprała na niego próbując wyjąć drzwi z zawiasów, lecz okazało się to niemożliwe. Zamknięte drzwi usiały być niespieczenie jakoś przed takla ingerencją.
Zaza ryknęła w gniewie, chwyciła swój dwuręczny topór.
- Odsuńcie się! - ryknęła wściekła.
W szale zaczęła rąbać drzwi miejscu, gdzie ja sądziła, musiały być zawiasy. Przerąbała się przez drzwi, w tych miejscach rozrąbując zawiasy. Jednakie zabezpieczania były tak dobre, e nawet przerąbanie ich nie zniszczyło drzwi. Dopiero gdy rozbabrała drzwi pośrodku, przerąbując się przez drewniane kloce zabezpieczające, przejście stanęło otworem.
Zajęło to jednak niemal pół klepsydry, alarmując obrońców.
Po krótkim korytarzyku dotarli do sali ostrzenie wychylając się sprawdzili zza rogu jej wygląd. Podłoga sali była zasłana pajączkami. Na ścianach drewniane pojemniki opuszczone na dół. Z nich to za pomocą pociągnięcia liną musiały wysypać się pajączki. W sali w jednej trzeciej widać było murek z blankami. Stały w niej też trzy chochoły uczni one z słomy i drewna. Cele do rzutów. Na suficie wszyscy dostrzegli też podwieszone bukłaki. Z pomieszczenia wychodziło troje drzwi, jedne na północ, dwoje na zachód, były one też już na pierwszy rzut oka słabsze. Zza murku słychać było przyciszone głosy goblinów.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 16-01-2019 o 18:49.
Cedryk jest offline