Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2019, 10:58   #287
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
Po "finezyjnym" otworzeniu drzwi przez Zazę i rzuceniu okiem na następne pomieszczenie Anathem wiedział, że skończyła się już zabawa. Nie było już mowy o zaskoczeniu kogokolwiek.
- Na Wieczny Płomień! Jeżeli każda sala ma tak teraz wyglądać to ... - nawet nie wiedział jak dokończyć to zdanie. - Przydałaby na się mała pomoc nie sądzicie? Możliwe, że mam pewien pomysł, ale musicie dać mi chwilkę.

Mnich cofnął się za zniszczone drzwi i zaczął grzebać w plecaku. Wyciągnął z niego pięć małych, czerwonych świeczek oraz kawałek materiału, który odciął z zapasowego koca. Następnie rozejrzał się, w poszukiwaniu w miarę czystego i nieosmolonego kawałki podłogi. Kiedy udało mu się taki znaleźć wykorzystał zaimprowizowaną szmatkę, by dokładnie oczyścić i wytrzeć powierzchnię o średnicy mniej więcej półtora metra. Później, korzystając z kilku węgielków, będących wynikiem wcześniejszego pożaru, wyrysował na podłodze niewielki pentagram. Na wierzchołkach gwiazdy ustawił i odpalił wyciągnięte wcześniej świeczki.


- Tanisie? Pamiętasz, jak sugerowałeś, by prosić bogów o pomoc? Myślę, że teraz jest właściwa pora. - po tych słowach uklęknął przed kręgiem, przysiadł na pietach i wyciągnął spod kamizelki wisiorek ze świętym symbolem Kossutha, przedstawiającym wijący się czerwony płomień. Następnie zaczął mówić w języku ognia.

Sırrı keşfettin
Ne yazık ki, burada ilginç bir şey yok

Azim ve kurnazlık için tebrikler
Ödül yok

şerefe


Anathem powtórzył te słowa jeszcze dwa razy, po czym pogrążył się w medytacji. Trwało to może ćwierć klepsydry, gdy świeczki zaczęły spalać się w zastraszającym tempie. Gdy wypaliły się do końca, wszystkie w jednym momencie, cały pentagram buchnął oślepiającym płomieniem. W powietrzu rozniósł się wyraźny zapach siarki, a cały okrąg spowity był nieprzeniknionym dymem, który szybko się rozwiał. W miejscu, gdzie wcześniej był przygotowany przez diablę krąg, pojawiła się niewielka skrzydlata istota. Większość drużyny bez problemu rozpoznała w niej mefita magmy.


-Witaj sługo! Mam dla Ciebie zadanie. - Mnich przemawiał w Ignan - Chciałbym, żebyś przypalił komuś stopy. - Twarz Anathema zdradzała oznaki radości z odpowiedzi Kossutha, a także rozbawienia tym, co zamierzał zgotować goblinom.

Mefit ma się zmienić w kałużę magmy i przesunąć się za murek goblinów, po drodze stapiając tyle pajączków ile da radę


 
shewa92 jest offline