17-01-2019, 18:25
|
#231 |
| Laura wyrwała się z zamyślenia, i przewertowała stronice dzienniku pokazując je Emi. - Moja druga mentorka, nauczyła mnie tego, rysunki pomagają określić podobieństwa i przypomnieć sobie jak działa ...coś-ktoś. Miała wielką wiedzę medyczną rysowałam z nią wiele. Patrz. Dopplerka spojrzała na stronice z rysunkami i przez moment się nie odzywała. - Hmm trochę szeroka ta czaszka, krasnoludzka? - Serce też, choć ludzie i elfy mają identyczne, różnią się tylko rozmiarem. Choć przy hipotetycznym wizerunku wolałabym te. W końcu nie będę cię rozczłonkowywać. - Powiedziała i przewróciła parę kartek dalej gdzie były już obrazy pełnej anatomii i notatki jak oddziałują na siebie organy, mięśnie, ścięgna. - Niezłe, ale tak ci się na pewno nie dam narysować - Emi pochwaliła kunszt rysunków. - Mogę z tym żyć, nie zamierzam cię zmuszać. - Przytaknęła w akceptacji odmowy wiedźma. - Kto ciebie uczył o działaniu ciał? Dopplerka się skrzywiła. - Nie do końca uczył… jak wspominałam ojciec nie został ze mną. Musiałam sobie znaleźć pracę. Jakoś tak wyszło, że nie miałam ochoty się babrać z gangami na nowo, a niespecjalnie potrafię cokolwiek innego. Znalazłam ogłoszenie, jakiś świr powiedział, że będzie płacił za ciała martwych dziwolągów. Czasami jego entuzjazm był tak wielki, że zatrzymywał mnie aby mi poopowiadać. - Kawa była już nieco wystudzona, ale Emi i tak wypiła resztę duszkiem. Ziewnęła. - Chyba nie działa aż tak dobrze jak twierdzisz. - Czasem, na niektórych nie działa….-popatrzyła na Emi nic nie mówiąc po czym wygoniła ją spać -...dziękuje za chwile rozmowy, to było...miłe. Choć pewnie powinnaś już iść spać, nie chcemy w końcu by coś nas jutro zaskoczyło bo będziemy chodzić jak zombi. Emi ukłoniła się teatralnie tak samo jak robiła to jako Kharrick. - Dobrej nocy i tobie ślicznotko - Ciągle mnie tak określasz, to z sympatii czy mimo wymiotowania pająkami ci się podobam?- Laura spytała swoim zwykłą ciekawością, nie do końca wiedziała dlaczego Emi ja tak określa, nie była już Kharrickiem więc nie musiała chować się za umizgami. Emi uniosła “brwi”. - Tak od razu podobasz. Nie jesteś brzydka, ani nawet nie nazwałabym twojej urody przeciętną. A, że rzygasz pająkami niespecjalnie zmienia twój wygląd. Możliwe, że to czysta złośliwość z mojej strony - przyłożyła palec do policzka, - A może nie? Jakoś tak zostało. Wolisz inaczej? - Dopiero próbuje co wolę, przemyślę to i odpowiem na to kiedy indziej. Miłej nocy. - Laura nie przeszkadzała już w śnie ‘sobowtórzycy’, ale zajęła się wartowaniem. Właściwie to kończyła parę notatek, i dołączyła obraz śniącej twarzy Emi. I dopisała słowo ‘mętlik’ z dwoma znakami zapytania. Po skończonej kawie nakarmieniu Gackosława obudziła Sulima na jego cześć ostatniej warty. |
| |