Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2019, 21:51   #59
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Marty przytaknął a jego oczy niemal zaszły łzami.
Heather przyglądała się im skonsternowana ich rozmową. Z początku myślała, że Jim sobie żartuje, w końcu biblioteka to nie jest miejsce gdzie jego siostra by się pokazała, ale mina Martiego od razu dała do zrozumienia, że mówią serio.
- Widzieliście to... Jak ich dotknęliście? - zapytała cicho.
Marty znów skinął głową.
- Sukinsyn w masce - powiedział cicho Jimmy, zapominając o tym, że tak matka, jak i ojciec, surowo zabronili mu używania takich słów. A w szczególności w pobliżu młodszych.
Heather w jednej sekundzie pobladła na twarzy.
- W masce... Taki ktoś zastrzeli mojego tatę... - szepnęła, w obawie że załamie jej się głos.
- Tak. Miał maskę. I strzelbę - przypomniał sobie młody Barker.
- Przypomnij sobie jakieś szczegóły... - poprosił Jimmy. - Mój brat nie raz zalazł mi za skórę, ale nie chcę by zginął z rąk jakiegoś szaleńca.
Tapping wzdrygnęła się i skuliła, chowając ręce do kieszeni bluzy. Zamknęła oczy, mocno zaciskając powieki.
- Tak... To będzie w szkole... Dużo ludzi zabije... Widziałam całe korytarze w trupach... - otworzyła oczy. - Strzeli mu w plecy i... Później w głowę…
- Nie pamiętam aż tak dużo szczegółów. Widziałem twojego brata, głaskał mnie…tfu… Donę i uspokajał. Ale przecież oni nawet nie są razem. Moja siostra gustuje w…
- Marty spojrzał w kierunku boiska. Flannagan rzucił wściekle kijem bejsbolowym o ziemię po kolejnej nieudanej próbie odbicia piłki.
- Może coś się... - Jimmy wykonał dłonią falujący ruch - ...odmieniło. Od wczoraj. Jak sądzisz, dlaczego nasz as bejsbolowy jest taki wściekły? Dona... Była u nas, a Mike ją odwiózł...
- Powiedzieliście o tym rodzicom?
- wtrąciła się Heather.
Marty pokręcił głową.
- Przecież i tak by nie uwierzyli. A już na pewno nie mi.
- Wylądowałbym w szpitalu pod czujnym okiem siostry oddziałowej
- odparł Jimmy. - A jeszcze życie mi miłe. Albo by pomyśleli, że się do trawki dorwałem i miałem odlot.
- Ja powiedziałam
- przyznała się Heather i wzruszyła ramionami. - Ale tylko tacie.
- I co?
- Nie wiem
- dziewczynka znów wzruszyła ramionami. - Jak mu to powiedziałam to tak się popłakałam, że zasnęłam... A później już o tym nie rozmawialiśmy. Ale chyba zaczął nosić kamizelkę... - dodała bardziej na pocieszenie samej siebie.
- Szkoda, że na podstawie wizji nie umiemy ustalić daty - powiedział Jimmy. - Wiemy, że się jeszcze uczą. W naszej szkole.
 
Kerm jest offline