Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2019, 15:07   #95
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
W areszcie panowały pustki. Wszystkich więźniów przenoszono, a ich akta pozostawały na wyłączonych komputerach. To co udało dowiedzieć się Wierzbovsky, to fakt, że byli to zwykle faceci, zupełnie niepozorni. Jeden miał dobrą pracę, drugi średnią. Niekarani. Z elektroniką w głowie. Z zeznań wynikało, że zupełnie nic nie pamiętali oprócz przymusu porwania córki burmistrza.
Leah poczekała aż wszystkie dyski trafią do torby, zasunęła suwak, podziękowała panu ze śrubokrętem i złapała windę na piętro do Działu Technicznego. Ferro nie lubił co prawda gdy mu się przerywało robotę ale przecież dała mu już wystarczająco dużo czasu, dlatego wpadła tam na pełnych obrotach, mocno ożywiona i od progu zaczęła relacjonować.
- Ja myślę, że to AI. Wiem, nie mam dowodów ale intuicja mnie zwykle nie zawodzi. Tamci dwaj od porwania córki burmistrza to byli normalni ludzie, bez kartoteki ze stałą pracą. Ale - Leah popukała się w skroń - mieli w mózgach komputery neuronowe. Jak ty, więc… pomyśl o hełmie Magneto czy inną kombinacją motocyklowego orzeszka ze skafandrem kosmicznym bo ja na jej miejscu obrałabym cię na kolejny cel. To wszystko może mieć też związek z przedostatnią nocą kiedy wszyscy naszpikowani elektroniką cierpieli potężnego powszczepowego kaca. Może przymierzała się w tej sposób do sprawy. Do globalnego wrogiego przejęcia. Otwierała sobie jakieś drzwi. A dzisiaj to także ona włamała się na posterunku do wszystkiego co działa na prąd plus do kilku osób z kablami w głowie, w tym do naszego zbiegłego więźnia, bezpośrednio kazała mu wykraść dysk i podpiąć w najbliższym miejscu do sieci. Aha, i z rozmysłem mówię “ona”. Ten gość po tym jak podpiął dysk średnio kontaktował, ale powtarzał jak mantrę “moja pani”.
- Jeśli to AI, to raczej ono. Nie będzie miało płci. Jeśli ma płeć, to co najwyżej SI - westchnął zmęczonym tonem Scott. - I trzymam kciuki, aby tak było. Nie odzyskałem z tego dysku nic zrozumiałego, ale ci z Blank Page sugerowali coś potężnego, ale mało rozumnego. Jestem przekonany, że wydostało się wystarczająco, aby w dużej mierze się odtworzyć. Problem w tym, że nie zgadza się linia czasowa. To co się wydostało nie istniało w momencie, w którym wybuchło dzisiejsze zamieszanie. Zdążyło się zreplikować? Czy ma pomocników? Ludzkich, czy nieludzkich? Cholernie dużo pytań! - wyrzucił z narastającą frustracją, najwyraźniej dużo nad tym rozmyślając podczas grzebania w dysku.
- Nie zrozumiałam tego fragmentu o linii czasowej. To co się wydostało z dysku do sieci nie istnało wcześniej… w sieci? No raczej. Dlatego chyba zbieg podpiął tam dysk, by się wydostało? - Leah oparła się o kant biurka i zaplotła ramiona na piersi. Czasem nie nadążała za komputerowym żargonem i torem jego rozumowania.
Nawet bardzo często. W końcu sama z siebie pozostała epokę albo dwie za najnowszymi trendami.
- Nie nie, The Blank Page odcięli to coś co żyło na serwerze jeszcze na uczelni. Czyli podczas dzisiejszego ataku było to nieaktywne. Co rodzi pytanie: co przejęło ludzi i rzeczy w celu wykradzenia tego SI i ponownego podłączenia jego cząstki do sieci? Bo nie mogło być to to samo co uciekinier wypuścił do netu.
- Mnie się to wydawało dość oczywiste, że to coś innego. Powiedzmy, że na dyskach jest AI.A “pani ona” to inne AI albo SI, które chciało uwolnić tego z uniwersytetu. To ona przejmuje kontrolę nad ludźmi i sprzętem. Ona przypuszczalnie stoi za przeprogramowaniem Alexa i śmiercią Tomkinsów. Możliwe, że steruje też Dziećmi Rajnesha przez osobę ich guru, naszpikowanego elektroniką jak każda doskonała marionetka. I wreszcie, myślę, że także ona może stać za redystrybucją odlotu, który w jakiś sposób jeszcze zwiększa podatność ludzi na kontrolę, może nawet pomija czynnik komputera neuronowego? Pozostaje więc pytanie kim jest “pani ona” i jaki przyświeca jej cel w szerszej perspektywie. - Leah odpaliła papierosa i wydmuchała chmurę dymu przez uchylone okno. - Ostatecznie może też być człowiekiem. Kobietą na tyle wpływową by mieć za sobą innowacyjną technologię i sieć nettrunerów, którzy włamują się ludziom do łbów i tak dalej.
- To bardzo dużo teorii nie popartej dowodami - mruknął Ferro, jak zawsze niezbyt chętny do snucia fantazji o tym co to mogłoby być, kiedy nic nie naprowadzało go na konkretne przypuszczenia. - Możesz mieć rację, nie zgodzę się tylko do określenia tego "ona". Moim zdaniem musimy wiedzieć więcej o tym co kryło się w serwerowni uczelni. The Blank Page to widzieli. Dlaczego człowiek z własnej woli miałby pomagać SI czy AI w wydostaniu się na wolność? Nic też nie wskazuje, aby przejmowała ludzi na stałe, albo też o takich jeszcze nie wiemy.
- Nie, nie na stałe. Czasowo. Może to samo stało się mojej siostrze? Wiem, dużo “może”... - Leah opadła na krzesło i wskazała gestem przestrzelony dysk. - Jeśli go przejrzałeś to dorzucę go do reszty. Miałeś czas zajrzeć do Alexa?
- Twoja siostra ma procesor w głowie? - zapytał zaciekawiony. - Ja ciągle obstawiam jedzenie i narkotyki w nim. Miałem zajrzeć, naprawdę myślisz, że byłem w stanie zajmować się nim i tym dyskiem na raz? - w głos wdała się odrobina irytacji, jakby wymagała od niego niewiadomo czego. Może wymagała. Wtedy odezwało się holo Leah, dzwonił nieznany numer.
- Siostra nie ma procesora. Myślałam o odlocie. - odpowiedziała i odebrała holo.
- Wierzbovsky.
- Remo - odezwał się głos po drugiej stronie. - Słyszałem, że macie przesłuchiwać pewnego androida.
- Tak. Mógłbyś przyjechać dziś na Trzynasty Posterunek?
- Jak wypuszczą mnie ze szpitala, do którego teraz zmierzam. Między drugą a czwartą to najbardziej prawdopodobne godziny. Pasuje?
Przytkała dłonią holofon i zapytała Ferra czy pora mu odpowiada a gdy potwierdził dodała:
- Pasuje. Mam przy sobie torbę pełną wie pan czego. Czy dysponuje pan miejscem zdatnym do jej przechowania?
- Nie. Moja firma tak. W tej sprawie to nie ze mną negocjacje, ale mogę od razu przekierować na kogoś, kto będzie zainteresowany.
- Proszę mi przesłać namiary. I dziękuję.
Remo podyktował numer Dirkuera.
- Do zobaczenia - zakończył rozmowę.
Leah zapisała długopisem numer na swojej dłoni i także się rozłączyła.
- Zostawię na bramkach dane Remo żeby go wpuścili - rzuciła Scottowi. - Będziesz tu dziś siedział do wieczora, co?
- Nie liczyłbym, że uda mi się zwinąć tak szybko - westchnął. Poskładał swoje urządzenia, czekając tylko na koniec tej rozmowy. - Tu więcej nie znajdę, skoro android czeka na tego gościa, to pomogę chłopakom. Jest tu masa bałaganu do uprzątnięcia.
Leah pokiwała głową. Odsunęła suwak w czarnej sportowej torbie gdzie spoczywało pięćdziesiąt wykręconych dysków.
- Dorzuć tu ten przestrzelony - poprosiła.
Zamknęła potem torbę i przerzuciła sobie przez ramię. W progu rzuciła jeszcze:
- Scott… Czy ty jesteś na mnie… sama nie wiem, wkurwiony? - omijała go spojrzeniem podziwiając widok z okna komisariatu. - Za to, że chybiłam? Ja wiem, że to w ogóle kiepski dzień ale ostatnio jesteś…jakby...
“Oschły, nieobecny i rozdrażniony moją obecnością” - pomyślała.
- ...po prostu… mam wrażenie, że wolałbyś być sam.
“Sam teraz czy sam w ogóle?”
- Chyba za dużo o tym myślisz - spojrzał na nią zdziwiony. - Bo nie pierwszy raz ostatnio poruszasz ten temat - dodał, odrobinę nieswojo, jak zawsze przy rozmowie o takich rzeczach. - Mamy dużo na głowie oboje, a temat z tą sztuczną inteligencją… on mocno działa na nas wszystkich związanych z… no wiesz, komputerami. To pudło równie dobrze mogło nie mieć znaczenia - wzruszył ramionami. - Nie byliśmy przygotowani na to, że ta sprawa okaże się tak… szeroka - spróbował zmusić się do uśmiechu, ale wyszedł mu strasznie krzywy. - Wiesz, ja mam w głowie to co ci próbujący uwolnić tę inteligencję - zakończył po chwili przerwy.
- Tak, wiem. Ale to ja sypiam z tobą w jednym łóżku - próbowała zażartować choć pewnie z marnym skutkiem. - Dobra, już nic nie mówię. Najpierw pozbędę się tej torby a potem… Potem spróbuję dalej pchać tę niewdzięczną sprawę.
- Byleby nie przestała sypiać kiedy coś przejmie kontrolę nad moim mózgiem i zmieni w niewyżytego seksualnie maniaka - on też spróbował zażartować. Prawdopodobnie z podobnym skutkiem. - Wrócisz na przesłuchanie Alexa?
- Wrócę - zapewniła i wyszła.
Najpierw chciała zapytać Hicksa o miejsce przechowywania dysków. Jeśli policja dysponowała odpowiednim to je tam przewiezie. Jeśli nie, zadzwoni do gościa z Corp-Techu, którego namiary podał jej Remo. Szczerze wolała opcję numer jeden.
- Mają miejsce w magazynie pierwszego posterunku, podobno zabezpiecza przed dostępem z zewnątrz - komendant nie wydawał się w pełni przekonany do tego o czym mówi. - Nigdy nie potrzebowałem czegoś podobnego, więc nie wiem jak to działa. Musiałabyś spytać na miejscu.
- W takim razie pojadę tam i spróbuję to załatwić.
 
Sekal jest offline