Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2019, 11:04   #186
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Śledczy powoli skradał się przez zniszczone korytarze. Po dostrzeżeniu zwłok w zawalisku, powstrzymał się przed podejściem. ~Szok, utrata krwi i obrażenia wewnętrzne dawno zabiłyby człowieka, więc albo to trup, albo przebieglejszy zmiennokształtny. Do sprawdzenia po oczyszczeniu reszty pomieszczeń ~ Przyjrzał się tylko zawalisku, upewniając, że przejście przez nie jest póki co niemożliwe.
Następnym pomieszczeniem była pralnia, a dokładniej jej przedsionek, służący za miejsce do suszenia prania. Kiedyś musiało być tu pełno masywnych wieszaków, teraz pozostał tylko jeden, ale za to z jakim dodatkiem. Trzy łańcuchy, do każdych przypięty był jakiś humanoid - no cóż, przynajmniej kiedyś humanoidy.

Cokolwiek stało się w szpitalu, musiało doprowadzić do przemiany jednej z pielęgniarek w trupojada. Pewnie to ona zabiła jednego ze swych współwięźniów, którego teraz traktowała jak bufet, co chwila podgryzając zwłoki, pozbawione już niektórych członków. Smród krwi był wciąż wyczuwalny, ale śledczy musiałby się dobrze przyjrzeć, by ocenić, jak dawno doszło do mordu, a na to na razie nie było czasu. Pozostawał jeszcze trzeci osobnik, wyglądający ~A to może mylić!~ na zwykłego czlowieka, chociaż w nienajlepszym stanie psychicznym. O dziwo, nie miał na sobie ubrań typowych dla pacjenta, tylko jakieś żółte szmaty, a do tego ten płomień na czole ~Hmm, czy widziałem już kiedyś taki symbol?~, no i odniesienia do tego całego Zandalusa, o którym już wspominała jedna pacjentka. Będzie trzeba poruszyć temat tego osobnika po powrocie, on może mieć jakieś znaczenie...

Kryjąc się za drzwiami, Kennick jeszcze raz dyskretnie obejrzał pomieszczenie, po czym cichcem wrócił do pozostałych. Od razu wyciagnął dłonie przed siebie, pokazując że są puste.
- Nadzieja, miłość, wiara - rzucił z przekąsem - Panowie, sprawdźcie mnie pod kątem aur, a ja w tym czasie będę mówił, szkoda czasu. W przedsionku pralni, mieli tam suszarnię, jest czysto, poza przykutymi do jednego z wieszaków człowiekiem, trupem i ghulem. Z całej trójki potencjalnym zagrożeniem będzie tylko człowiek - będziecie musieli go sprawdzić. Zastanawia mnie tylko jego nietypowy strój jak na pacjenta, bo lekarzem z pewnością nie jest. Ghul zajmuje się pożeraniem trupa, więc możemy skorzystać z jego smyczy i zlikwidować go z bezpiecznej odległości - nieznacznie skinął głową w stronę broni drzewcowej Irmy - Ale z tym radzę się pośpieszyć, żeby trupojad nie zdążył zająć się tym biednym szaleńcem w żółci. Pozostaje też dodatkowa kwestia, do rozważenia po załatwieniu umarlaka: KTO ich tam uwięził?
 
Sindarin jest offline