JESSE
-
Jak się masz Jesse? – spytała pani Thompson gdy chłopiec przekroczył próg biblioteki. Wiedziała oczywiście, że jej ulubieniec podzielił los jej syna i omal nie zginął w wypadku –
Może zamiast się bawić na imprezach u Wrexlera przyprowadzisz kiedyś Jamesa do biblioteki? – próbowała żartować.
Kiedy trzynastolatek poprosił bibliotekarkę o książki dotyczące wizji, ta zrobiła lekko zaskoczoną minę, ale o nic nie dopytywała. Chłopak zajął miejsce w czytelni a po chwili pani Thompson przyniosła interesujące go pozycje. Było to w głównej mierze pseudonaukowe książki, opisujące niezwykłe przypadki ludzi, którzy ocalili swoje życie unikając różnego rodzaju katastrof. Cudownie ocalonym przyszłość objawiała się najczęściej w snach lub była rodzajem wewnętrznego głosu, który nie pozwalał wsiąść na pokład samolotu. Żaden z autorów słowem nie wspomniał o tym co przeżył Jesse. Nie znalazł nic o dotyku, który pozwala ujrzeć ostatnie chwile przed czyjąś śmiercią. Najciekawsza wydawała się książka o jasnowidzach i mistykach. Chłopiec zgłębił biografię Nostrodamusa, , prześledził sensacyjne informacje o wciąż żyjącej Babie Wanga, niewidomej znachorce z Bułgarii, dowiedział się co nieco o św. Melachiaszu i jego przepowiedni o papieżach.
-
Jeśli interesują cię zjawiska paranormalne powinieneś pogadać z Johnem Shockley – zagadała pani Thompson –
Adres powinien być w książce telefonicznej. Podejrzewam, że ma większą kolekcję dziwnych książek niż nasza biblioteka. ***
Następnego dnia rano Heather pojawiła się w drzwiach budynku liceum. Dziewczynka zdecydowała się na eksperyment, Marti i Jimmy mieli oprowadzić ją po szkolnych korytarzach. Kiedy tylko weszła przez próg, wróciły wspomnienia. To tu, przy głównych drzwiach wejściowych, zamkniętych na łańcuch jej ojciec został zastrzelony przez człowieka w masce. Idąc w głąb korytarza przypominała sobie kolejne szczegóły – ciała leżące na posadzce w kałuży krwi.
-
To się stało tutaj, na tym korytarzu – nie miała wątpliwości.
Jesse i Hisako stali przy swoich szkolnych szafkach, wyciągając książki. Za chwilę miały zacząć się pierwsze zajęcia. Zauważyli Heather i chłopaków.
-
Hej Thompson, zacząłeś się umawiać z przedszkolakami? – zaśmiał się czternastoletni Jonas Parker przechodząc przez korytarz. Twarz chłopaka wydała się jedenastolatce dziwne znajoma, choć była pewna, że widziała go po raz pierwszy w życiu.