Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2019, 21:39   #239
Jacques69
 
Jacques69's Avatar
 
Reputacja: 1 Jacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputacjęJacques69 ma wspaniałą reputację

Retrospekcja z dnia XIV miesiąca Arodus

Sulim czuł się po popołudniu spędzonym nad sadzawką jak nowonarodzony. Nie kąpał się dla przyjemności od niepamiętnych czasów. Oczywiście od czasu do czasu deszcz zmywał z niego brud, czasami musiał przepłynąć rzekę. A mył się tylko po jakimś zabiegu, kiedy zbrudził się krwią rannego bądź chorego. Ostatnio częściej się to zdarzało, a Sulim stawał się coraz brudszy. Mimo wszystko jednak nigdy nie śmierdział. Cóż, znał swoje druidzkie sztuczki. Tak samo też nie zostawiał nigdy po sobie śladów w marszu.
Tym razem druid jednak nie tylko dokładnie się wyszorował, przyciął również swoją zaniedbaną brodę oraz włosy. Ukazały one swój prawdziwy charakter. Naprawdę nie były siwe, lecz bardziej srebrzyste, z ciemnymi odrostami. Kiedy pozbył się brudu z głębi zmarszczek, te wcale nie rzucały się w oczy. Sulim nie był przecież stary, był średniego wieku. Wyprał dokładnie ubranie i załatał parę mniejszych dziur. Potem zostawił wszystko do wysuszenia, a sam oddał się medytacji, odziany jedynie w płócienną przepaskę na biodrach. Szum wody spływającej po kaskadach zagłuszył otoczenie i pozwolił mu się wyciszyć.

"Ściemnia się" - pomyślał, wyrwany z transu. Spojrzał na ubranie, było suchutkie. Ubrał się i ruszył z powrotem do obozu. Był pełen energii i pozytywnego nastawienia. Przeszły złe emocje związane ze spotkaniem Centaura. Choć dalej był przekonany, że nie należało mu ufać, to zrozumiał, że źle się zachował. Jeśli ten Yorc wciąż tam był, to chciał go przeprosić. Po Centaurze jednak nie pozostał ślad. Jego towarzysze wygodnie rozsiedli się przy ognisku, zaś Kharrick nerwowo dreptał z miejsca na miejsce. Kiedy Sulim się zbliżył, złodziej zawołał go, po czym rozpoczął swe przedstawienie. Nikt nie zauważył "przemiany" Sulima, bo wszyscy skupili się na przemianie Kharricka - tylko że on przemienił się bardziej. Bo w kobietę. I to o bardzo ciekawej urodzie, która zainteresowała nawet Sulima. Z rozwartymi ustami przyglądał się prawdziwej postaci Kharricka. A raczej Emi, jak się przedstawiła jego kompanionka.

Sulim wysłuchał opowieści wszystkich towarzyszy, po prośbie Emi. Na końcu wszyscy wpatrywali się w niego. Szczególnie mocno naciskała Emi, chciała, aby druid o sobie opowiedział coś więcej.

- No dobrze, dobrze... Ale gdyby Sulim miał streścić cały swój żywot, to... Co? Ach, dobrze Sulim wybierze coś ciekawszego... Cóż, Sulim dopiero od niedawna wiedzie dosyć spokojny żywot, wcześniej miał nawet dużo burzliwych przygód. Tak więc Sulim dopiero od jakichś 25 lat mógł odpocząć od stresu. - Druid usłyszał, że ktoś się krztusi. No tak - 25 lat dla niego wydawało się czymś nieodległym, ale przynajmniej trójka z jego towarzyszy nawet się wtedy nie urodziła. Nie wiadomo tylko, ile lat miała Emi i czy już wtedy chodziła po tym świecie. - Sulim często chadzał po tej puszczy, ale jest ona tak ogromna, że nawet przez tyle lat Sulim nie zwiedził każdego zakątka. Ale Sulim chadzał też w inne miejsca, choć szybko wracał, bo tutaj czuł się spokojnie. Przede wszystkim jednak Sulim podróżował po obrzeżach, gdzie mógł od czasu do czasu zawitać do jakiejś wioski, żeby w czymś pomóc w zamian za nagrodę, tak jak to było dwa tygodnie temu w Phaendar... A co się działo wcześniej? Sulim stał się druidem jakieś sto lat temu. Gdy zamordowano rodziców małego krasnoluda, a on sam stał się niewolnikiem. Sprawcami tej tragedii, byli ci sami, którzy są naszym utrapieniem teraz. Konkretniej Sulim wpadł w łapy mieszanej bandy hobgoblinów i orków. Sulim nauczył się ich języka i szybko stał się dla nich ważnym "towarem". Poznali powiem, że ten chłopiec, którego porwali z kransoludzkiej karawany, potrafi stabilizować umierających samym tylko dotykiem. I bardzo dobrze radzi sobie z leczeniem rannych. Sulim nie wiedział wtedy, że czerpał energię z natury. Dopiero gdy Sulim uciekł, zaczął żyć w dziczy. A dzicz żyła w nim. Sulim sam nauczył się wielu rzeczy, czasami spotykał mądrzejszych od siebie, którzy pomagali mu się rozwijać i poszerzać wiedzę. A to co się działo w międzyczasie zasługuje na znacznie dłuższe opowieści...
Na tym druid zakończył swą opowieść. Zdecydowanie wyczerpał limit słów na ten dzień... Było mu z tym jednak dobrze.



 
Jacques69 jest offline