Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2019, 16:07   #104
archiwumX
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy Gerdarr z Sekim złapali oddech po pierwszej wspólnej walce, w jednej chwili otwarło się wszystkie sześć wrót. Z tych najbliższych, skąd niewiele wcześniej wyszedł Tusken, wyszedł największy Wookiee, jakiego widzieli od lat. Dzierżył vibro-ax i wyglądał na bardzo pewnego siebie. Z pozostałych bram na arenę wkroczyło w sumie dziewięciu gladiatorów. Nie byli to ewidentnie wszyscy, ale widocznie stwierdzono, że więcej naraz nic nie wniesie. Wśród nich znajdowali się przedstawiciele wielu ras i różnie byli uzbrojeni, z grubsza jednak gorzej od Sekiego z Gerdarrem. Powoli wszyscy zmierzali w ich kierunku, a najbliższy Wookiee stał już właściwie na wyciągnięcie ręki.

Wookiee nie czekając ani chwili na resztę towarzyszy, skoczył na Gerdarra. Dowutin nie zdążył sparować, a vibro-ax lekko rozciął mu ramię.
Gerdarr w odwecie zamachnął się swą piłą, Wookiee nie docenił jej zasięgu i tylko minimalnie się odsunął, przez co końcówka ostrza rozcięła mu twarz na linii oczu. Wookiee poleciał do tyłu, padając na swój włochaty zadek. Posoka obficie leciała mu z oczodołów.

Jako pierwsi ruszyli trzej wojacy z samego końca Areny. Okazali się znacznie sprawniejsi od swoich tymczasowych kompanów, wyprzedzając ich bez problemu. Wśród nich znajdowało się dwóch Noghri oraz jeden Zabrak. Gdy już się zbliżali, jeden z nich rzucił w Gerdarra oszczepem. Dowutin zauważył nadchodzące niebezpieczeństwo, uskoczył na bok, po czym złapał otumanionego Wookieego i rzucił nim przed siebie. Nadlatujący pocisk wbił się oślepionemu gladiatorowi w szyję, wbijając się do połowy. Martwy Wookiee padł na ziemię pod nogami Gerdarra. Ten zdążył już wrócić do swojej pozycji obronnej, bowiem zbliżyło się do niego kolejnych trzech gladiatorów. Wśród nich znajdowali się Bessalisk, Barabel i Weequay. Pierwszy z nich, dzierżący wielkie, stalowe rękawice, rzucił się na Sekiego. Dwie pary pięści zaczęły okładać broniącego się Dashade. Część ciosów udało mu się uniknąć, osłaniał się też tarczą, lecz i tak parę razy oberwał. Na szczęście Seki nie ustępował wcale budowie wielkiego Bessaliska, a jego pancerz nie należał wcale do najgorszych, przez co ciosy przeciwnika nie zrobiły mu szczególnie wielkiej szkody.
Ostatnia grupka zdołała się jedynie wyrównać z pierwszą trójką. Wśród nich znajdował się jeden Nautolan, jeden droid oraz Nikto, wyposażeni w zwykłe miecze.

Dashade przeczekał pierwszą nawałnicę ciosów, po czym ruszył do kontrataku. Wyposażony w nową broń, wyprowadził tylko kilka ataków, za to bardzo celnych. Ostry szpikulec Gaffi za każdym razem wbijał się głęboko w ciało Bessaliska, powodując u niego ogromny ból. Dashade wbił właśnie broń w serce czterorękiego, gdy Weequay rzucił się, by pomóc towarzyszowi, ale i on oberwał boleśnie, natomiast Bessalisk padł na ziemię i dogorywał.

Dowutin jak wściekły zaszarżował pomiędzy przeciwników, mijając najbliższą grupkę. Rozpędzony rozgonił na boki dwóch Noghri oraz Zabraka, po czym zaczął wywijać swoją vibropiłą. Zanim gladiatorzy zdążyli choć przyjąć jakąś postawę obronną, Dowutin trafił obydwu Noghri. Jednemu dosłownie musnął końcem ostrza po krtani, to jednak wystarczyło, by przeciwnik zaczął obficie krwawić i stać się niezdolnym do dalszej walki. Drugi Noghri miał nieco więcej szczęścia, vibropiła rozorała mu całe ramię, ale pancerz ochronił go przed najgorszymi obrażeniami.
Spośród nich okazję do ataku postanowił wykorzystać Zabrak. Uzbrojony w dwa Vibro-rapiery, próbował przebić się przez pancerz Gerdarra.

Kiedy Gerdarr uniknął pierwszych ataków i osłonił się piłą, Zabrak postanowił unieszkodzliwić niszczycielską broń. Wbił ostrza swych rapierów między odsłonięte mechanizmy. Vibropiła zacharczała, kręcący się łańcuch z ostrzami stanął, aż wreszcie zerwał się i spadł na ziemię. Broń Gerdarra stała się bezużyteczna.

Tę sytuację wykorzystała ostatnia grupka gladiatorów, na czele z droidem bojowym uzbrojonym w electrostaffa. Oflankowany Gerdarr mógł jedynie próbować odganiać przeciwników gołym trzpieniem piły. Droid bez problemu przełamał gardę Dowutina i dwukrotnie ubódł go w bok, jednak pancerz pochłonął większość siły uderzenia.

Towarzysze poległego Bessaliska tymczasem rzucili się na Sekiego. Atakując jednocześnie z dwóch stron, próbowali przebić się przez jego szczelną obronę. Ich taktyka poskutkowała, podczas gdy Weequay odwracał uwagę Dashade, jego kompan wbił Sekiemu sztych miecza w udo, lekko go raniąc. Dashade solidnie zranił Weequaya, jednym mocnym ciosem wbijając mu broń Gaffi w bok. Seki włożył w cios tyle siły, że aż nadwyrężył sobie bark.

Gerdarr chwilę patrzył z niedowierzaniem, jak łańcuch jego wiernego towarzysza się blokuje, a następnie pęka... Gdy się otrząsnął, ogarnęła go furia na sprawcę tej straty do nie powetowania.
Rozwścieczony utratą swojej ukochanej broni, Gerdarr złapał porzucony sztylet i rzucił się na Zabraka, roztrącając jego rapiery na bok. Złapał znacznie niższego od siebie wojownika za głowę, po czym zaczął wbijać mu ostrze w brzuch i klatkę piersiową. Po paru takich ciosach, rzucił umierającego Zabraka na bok, po czym odwinął się drugiemu Noghriemu, który już wcześniej został ranny. Próbując wykorzystać chwilę nieuwagi Gerdarra, chciał go zaatakować, jednak instynkt nie zawiódł Dowutina. Zanim Noghri w ogóle zdążył wyprowadzić atak, Gerdarr z całej siły kopnął go w brzuch. Przeciwnik padł na ziemię, a masywny Dowutin przygniótł go kolanem i poderżnął mu gardło. Po wszystkim dyszał ciężko, wstał i przyszykował się na odpowiedź pozostałych gladiatorów.

Pozostali nie czekali, aż Dowutin podobnie ich zmasakruje. Wszyscy naraz rzucili się na niego. Co niebywałe, Gerdarr ze sztyletem krótszym od jego palców potrafił sparować ataki electrostaffa droida, unikając przy okazji ataków pozostałych gladiatorów. Wszyscy uzbrojeni w długą broń próbowali z bezpiecznej odległości dźgać Dowutina, jakby to on był jedną z niebezpiecznych bestii.

Weequay z Barabalem kontynuowali szturm na Sekiego. Również Dashade skutecznie bronił się w tym momencie. Ranny Weequay nie potrafił skutecznie wyprowadzić ataku, zaś Barabal zachowywał zbytnią ostrożność.

Sekiego rozwścieczyła taka opieszałość pary jego przeciwników. Weequay i tak tylko odraczał nieuniknione, zabierając mu cenny czas. Dashade przyskoczył do niego z furią, spomiędzy zębów rwał mu się przerażający warkot. Tamten desperacko usiłował uniknąć ciosu, jednak brakowało mu sił i ledwie stał na nogach. Seki z impetem powalił go na ziemię. Ostatnim, co zobaczył Weequay, był zatrważająco szybko zbliżający się do jego głowy gaffi, a potem głowa bryznęła mu krwią. Dashade odsunął się od pokonanego i zwrócił w stronę Barabela, który został teraz sam.

Barabal jednak nie przejmował się tyloma poległymi sojusznikowi i kontynuował atak, tym razem porządniej raniąc Sekiego. Trzon jego broni tak niefortunnie trafił Dashade, że pogruchotał mu nogę. Nieustraszony ochroniarz Bary Vobris zaczął kuleć i z trudem utrzymywał się na nogach.

Pod naporem ataku użył stimpaka z rękawicy i przyklęknął, a następnie wolną ręką chwycił jeden z vibro-rapierów, którym wyprowadził atak na droida.
Gerdarr po pokonaniu drugiego Noghriego nabrał wiatru w żagle. Z dłuższą bronią potrafił przełamać obronę droida, który z dłońmi potrafiącymi zakręcać o 360 stopni błyskawicznie kręcił swoim electrostaffem. Rapier wbił się głęboko w korpus droida, jednak ten nie wydawał się zwracać na to uwagi, mimo że rana musiała być groźna.
Droid natychmiast próbował kontratakować. Pozostali gladiatorzy z zapałem starali się mu pomóc i pokonać tę nieokiełznaną bestię. Dowutin mimo swej postawnej figury skutecznie lawirował pomiędzy wszystkimi pikami, którymi próbowano go dźgać, odtrącając co niektóre rapierem. Seki mimo poranionej nogi natychmiast odpowiedział Barabalowi, tnąc go gaffi stickiem po piersi. Rana nie była jednak zbyt poważna.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline