Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2019, 19:57   #107
katai
 
katai's Avatar
 
Reputacja: 1 katai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputację
Gdy Nautolan przecisnął poza rząd trybun, przystanął na schodach. Trandoszanie najpierw obrzucili go stekiem wyzwisk, jednak szybko się uspokoili. Zaczęli między sobą rozmawiać, a po chwili ten siedzący z brzegu wstał i podszedł do Hokka. Objął go ręką jak najlepszego kolegę, tak naprawdę mocno ściskając go za obojczyk, po czym siłą próbował odwrócić go do wyjścia.
- Chodź, chciałbym z tobą chwilkę porozmawiać, kolego.

Ciężka trandoshańska łapa wgniatała się wyczuwalnie w ciało Hokka pomimo lekkiego pancerza. Nautolanin rozumiał, że nie ma zbytnio pola do popisu. Czas na dyplomację mijał, gdy dochodziło do fizycznego kontaktu. Trandoshanin chciał się go pozbyć w ustronnym miejscu, a potem wrócić i tym samym zwiększyć przewagę swojej grupy. Jedi pozwolił się zawrócić w górę schodów. Pokonali kilka stopni w absolutnej ciszy. Hokk spojrzał na swojego nowego “kolegę”, tak by pochwycić jego wzrok i skupić uwagę na swojej twarzy. Wyczekał odpowiedni moment i umyślnie potknął się w ostentacyjny sposób, tak by upaść przed skonfundowanym jaszczurem. Hokk chwycił się za piszczel i zajojczył, odgrywając cierpienie. Uklęknął przed trandoshem, rozmasowując łydkę, był na wysokości jego klatki. Nie podnosząc wzroku, wyczuł poprzez Moc postać przeciwnika. Zaparł się o schody i wystrzelił w przód, zasłaniając się łokciami, jednocześnie wyobrażając sobie, że w trandosha uderza wielka poducha z Mocy. Ciężar Jedi połączony z kinetycznym pchnięciem posłał jaszczuroluda w powietrze. Przeleciał kilka metrów, po czym wyrżnął o schody poniżej. Hokk, wykorzystując naturalną zwinność oraz umiejętności Jedi, zamortyzował upadek, koziołkując i turlając się po stopniach. Zdawał sobie sprawę z tego, że wyląduje zaraz obok drugiego trandosha, siedzącego na skraju ławki, który na pewno nie pozostanie obojętny na wymuszoną próbę latania kolegi. Nautolanin nie czekając na czyjąkolwiek reakcję, chwycił force pike i jednym zgrabnym ruchem wsadził wibrujący od energii czubek w bok zaskoczonego trandosha.
Wszyscy najbliżej siedzący widzowie natychmiast poderwali się z siedzeń, widząc burdę wywołaną przez tę dwójkę, i natychmiast zwrócili całą swą uwagę na Nautolana i Trandoszan. Od razu zapanował istny zgiełk, jeden przez drugiego przekrzykiwał się na temat tego, co się właśnie wydarzyło.
Barah z Marką również zauważyli, że Hokk właśnie zaczął demolkę.
 
__________________
"You have to climb the statue of the demon to be closer to God."
katai jest offline