25-01-2019, 13:34
|
#70 |
|
Docierając do celu, Eliona z powątpiewaniem w oczach rozejrzała się wokół siebie.
- To ma być to SŁYNNE źródełko? Droga niewarta zachodu - odparła jednocześnie szturchając nogą budowle, w celu sprawdzenia jej wytrzymałości.
Oparła dłonie o ceglaną zabudowę i wychylając się zawołała: - Haaalo? Jest tam ktoś?
Odpowiedziała jej cisza. Jedynie wiatr szeleścił liśćmi drzew.
Eliona wychyliła się jeszcze bardziej: - HAAALOOO?
Tym razem odpowiedział jej osobliwy, przytłumiony głos echa: - Haaloo aaloo loo…
Rozczarowana dziewczyna usiadła na ziemi, opierając się plecami o studnię i ciężko westchnęła:
- Ech... nikogo tu nie ma, Vares. Mieliśmy odnaleźć dziewczynkę, a w rezultacie to głód znalazł mnie - odparła rozżalona, próbując powstrzymać burczenie w brzuchu. Była już bliska płaczu gdy nagłe poskoczyła żywo wołając do Varesa:
- A może ona tam jest, tylko nas nie słyszy?! Mogła wpaść i się uderzyć lub ze strachu zemdleć. No ja bym chyba zemdlała Vares! Albo od razu umarła!
Ponownie zajrzała do wnętrza studni, próbując dostrzec cokolwiek:
- Nic nie widze Vares, strasznie tu ciemno - stwierdziła smutno elfka.
Przez chwilę wpatrywała się w głębię i bezkres źródełka i kolejny raz ogarnięta entuzjazmem zawołała:
- Przecież mogę rozjaśnić ciemności, w końcu jestem no….”super magiczką’’. Vares, dlaczego na to nie wpadłeś?! Nieważne, zaraz przekonamy się czy ktoś tam jest.
Eliona bez większych problemów wyczarowała dłońmi światełko i opuściła je delikatnie do wnętrza studni. Światełko dotarło aż do tafli wody. Na dnie nie było nic prócz piasku... i kilkunastu monet.
- No niee, tam nikogo nie ma Vares. Obawiam się, że nigdy nikogo tam nie było a my zostaliśmy bezczelnie oszukani! Dlaczego ja muszę mieć takiego pecha!? I w dodatku jestem tak strasznie głodna i zmęczona - głos Eliony robił się coraz bardziej rozżalony.
- Ale jak wrócimy to ja już jej powiem co myślę o takich wygłupach! - krzyknęła grożąc ręką.
Zbierając się do drogi powrotnej, dziewczynę dopadła niespodziewana myśl:
- Vares, a może ktoś specjalnie nas tu zwabił! Może to pułapka?! - po tych słowach elfka zaczęła niespokojnie rozglądać się wokół siebie. Czuła się zdezorientowana i dosłownie wszystko zaczęło jej się wydawać podejrzane.
- Jeżeli ktoś tu jest to niech się pokaże! Nie mam nastroju do głupich żartów! - krzyknęła w przestrzeń.
Odpowiedziała jej cisza. Zdawać się mogło, że nawet wiatr, obrażony niesłusznym podejrzeniem, zamilkł.
- Mam dosyć! Wracamy! - odparła krótko Eliona i ruszyła z powrotem do karczmy w myślach układając wiązankę epitetów, którymi uraczy biedną kobietę.
Powstrzymał ją pisk Varesa, który najwyraźniej nie zgadzał się ze swą przyjaciółką i skłaniał ją, by przemyślała swą decyzję i poważnie się zastanowiła nad całą sytuacją.
Reprymenda Varesa nieco uspokoiła emocje Eliony, która rozejrzała się ponownie i odparła spokojniejszym już tonem:
- W sumie masz rację...skoro już tu jesteśmy, możemy sprawdzić okolicę. |
| |