Nieznajoma weszła pewnie do mieszkania i obróciła głowę w kierunku trzech znajdujących się wewnątrz wampirów, na każdym zatrzymując się na chwilę, jakby go oceniała. Następnie przyklękła na jedno kolano i oznajmiła:
- Witajcie, mężowie miecza - jej głos, choć lekko stłumiony przez kask, był wyraźny i pewny, pobrzmiewały w nim też nuty wesołości. - Przybyłam, jak mędrcy ze wschodu podążając za gwiazdą, aby złożyć pokłon przed nowym Arcybiskupem. Powiedziano mi, że rozpoznam go z pewnością, gdy tylko spoczną na nim oczy moje, bo wygląd jego będzie godny i aura dostojeństwa będzie go otaczać... - mówiła nieco patetycznie, jakby miała mowę sobie wcześniej przygotowaną, albo jakby ktoś jej ją ułożył - ale tak po prawdzie, to chyba mnie zrobili w bambuko, bo dla mnie to każdy z was mógłby nim być. Ty, panie - przechyliła głowę w stronę Tremera - masz w sobie tyle godności, jakby cię żywcem wyjęto z książek o najwspanialszym detektywie świata. Ty, panie - skierowała głowę w stronę Toreadora - mógłbyś być ojcem wszystkich alfonsów. Ty zaś - Tzimisce poczuł na sobie intensywne spojrzenie, mimo że nie widział oczu kobiety - choć w mężczyznach nie gustuję, masz w sobie coś seksownego, co mnie przyciąga... - powiedziawszy to, pochyliła pokornie głowę. - Wybaczcie mi więc, Arcybiskupie, którykolwiek z was nim jest, za moją nieudolność w rozpoznaniu cię... ale to w sumie twoja wina, że otaczasz się tak imponującymi towarzyszami.
__________________ Voracity - eng cover (Overlord 3 season OP) |