26-01-2019, 20:43
|
#248 |
| Laura od razu rozpoznała monstra które zaatakowały drużynę wiedziała, że jej czary i zdolności Jace’a będa bezużyteczne. - Nie zranisz ich umysłu! Mikel Emi musicie się zaprzeć i spróbować uwolnić! - Krzyknęła do towarzyszy chwyciła swoją kuszę i wycelowała w pająko-kraba trzymającego Emi. Mikel był silny powinien dać radę utrzymać się przez dłuższą chwilę. Strzeliła i jakże celnie, sama siebie zdziwiła. Niestety było to za mało stwór przyciągnął białowłosą bliżej mimo oporu jaki stawiała. Jace krzyknął parę dodatkowych rad dla ‘złapanych’ i puścił magiczny pocisk w stronę mięczaka. Druid zaczął inkantację a po jakimś czasie na suficie pojawiła się gigantyczna stonoga, w tym czasie Emi uwolniła się przecinając pajęczynę, niestety nie miało trwać to długo. Brat wiedźmy siłował się z potworem ale ten zanurzył go po części w wodzie. Laura kolejny raz strzeliła bezbłędnie, ale stwór był uparty po raz kolejnym pochwycił zmienną lepkim włóknem i uniósł w górę. Na szczęście ta i Jace nie próżnowali i wykończony ciosami magii i latającego sztyletu stwór i Emi zlecieli w wodę. *** Dopplerka wpadła do wody i przygnieciona ciężkim truchłem kraba szybko poszła na dno, dobre trzy metry niżej. Walcząc z paniką i brakiem tlenu, zwinnie wyślizgnęła się z plątaniny odnóży, szczypiec i chityny, po czym jak najszybciej zaczęła płynąć w stronę powierzchni, dodatkowo obciążona wciąż przylepionym do ubrań włóknem. Zanim wynurzyła się, łapczywie chwytając powietrze, ujrzała w głębinie kilka zwłok poprzednich ofiar krabów - parę troglodytów, a także inne, mniejsze i znacznie mocniej rozłożone ciało, ściskające w drobnych dłoniach pordzewiały metalowy kuferek. Jakiekolwiek szaty miał na sobie ten nieszczęśnik, został z nich jedynie pasek o połyskującej sprzączce, o dziwo nietknięty przez czas. Czas nadszedł by Laura pomogła bratu ale tym razem los nie był tak łaskawy, jedynie Jace wydawał się trafić potwora. Sulim podbiegł pomóc Emi wyjść z wody. Mikel pomógł sobie sam dźgając potwora kiedy ten przyciągnął go dostatecznie blisko by mieć zasięg a psionik poprawił swoją magią. Podobnie jak przy pierwszym potworze ostateczny cios zadała Emi rzucając sztyletem tym samym powodując że i on i wojownik spadli do wody z pluskiem. Laura podbiegła na brzeg w obawie o brata, ale ten wypłynął po kilku sekundach z tym jego zadowolonym uśmieszkiem, kiedy Emi i Laura zaczęły go pouczać o nie dać się złapać następnym razem ten łyknął napój leczący. - Uważam że sprawdzanie jakie magiczne skarby i fanty tu znajdziemy można zostawić na potem. Narobiliśmy hałasu, to jaskinie głos się niesie ruszajmy w lewo ale odpuśćmy sobie wodę. Może wykorzystamy resztki zaskoczenia jakie nam zostały. - Jeśli tu wrócimy, to Sulim przygotuje zaklęcie oddychania pod wodą. Dajcie Sulimowi chwilkę i ruszajmy dalej. - To powiedziawszy podszedł do Emi i pomógł jej się szybko opatrzyć. Potem wszyscy ruszyli dalej.
|
| |