Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2019, 19:22   #250
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
W ścianach tego pomieszczenia wykuto półki, z których każda zapełniona była suszonymi grzybami, koszami ziół, korzonkami i innym jedzeniem o dość intensywnym zapachu. W rogu złożono kilka pustych koszyków i płóciennych worków, używanych do znoszenia zebranych w lesie roślin. Na środku komnaty leżał przewrócony kosz grzybów, z którego wysypała się prawie cała zawartość - ktokolwiek tu pracował, wybiegł w pośpiechu.
- Mhmm, wiedzą o nas…- skomentowała Laura patrząc na rozsypane jedzenie. - Nie ma odwrotu, musimy mieć się na baczności. Uważajmy żeby nie zaszli nas od tyłu. Emi może to dobre miejsce na jakąś prostą pułapkę? Linka w korytarzu o którą mogą się potknąć?
Dopplerka pokiwała głową.
- Pilnujcie przodu.
Podbiegła do korytarza z jakiego właśnie wyszli i ściągnęła plecak wyciągając z niego jedwabną linę i zestaw do wspinaczki. Korzystając z nitów jako zaczepów zawiązała linę na wysokości jaszczurzych “kostek”.
- Myślicie, że oni ryzykują wypady do groty z tymi dziwnymi krabami? - Mikel powątpiewał w możliwość ataku od tyłu.
- Właśnie oczyściliśmy im tę drogę, Mikel
- Myślę że oni dalej nie mają co do tego pewności. Raczej poczekają z godzinę i zmusza kogoś, żeby poszedł to sprawdzić… Niemniej dalej nie wiemy czy w ogóle są w sali przed nami. Może Emi mogłaby sprawdzić? - zasugerował chłopak.
- Nie gadajcie tyle - syknęła białowłosa wiążąc liny - Zaraz sprawdzę.
- Mikel…- Zaczęła wiedźmia szeptem by przynajmniej trochę dostosować się do polecenia zmiennokształtnej - ...jesteś moim bratem i kocham cię jak nikogo innego, ale jak ja albo ktoś z nas zostanie dźgnięty dzidą w plecy bo powątpiewałeś w możliwość, że zajdą nas od tyłu to bogowie mi świadkami, że cię stłukę że rodzice cię nie poznają.
- Zgoda! Mozemy nawet zamienić to w zakład. Jeżeli faktycznie ktoś nas zaatakuje od tyłu to spędzę godzinę obłożony Twoimi i pająkami. Jeśli nie to przeprosisz mnie, że zwątpiłaś w moją ocenę sytuacji. - chłopak wyglądał na pewnego siebie - Jak ktoś będzie się na tyle śpieszył i będzie tak nieuważny, żeby przeoczyć linkę to i tak usłyszymy go z daleka prawda?
Gdy Emi wyjrzała za róg, zaklęła pod nosem - to, co zobaczyła, nie wróżyło niczego dobrego. Zaniepokojna hałasami trójka musiała wezwać posiłki, bo teraz w kaplicy znajdowało się sześciu troglodytów, z jedną z tych wielkich jaszczurek na dokładkę. Nie chcąc kusić losu, dopplerka szybko cofnęła się, by poinformować innych.
Emi zaklęła w myślach. Cofnęła się do pozostałych.
- No to teraz mamy tam sześciu trotów i jedną jaszczurkę. Sulim potrzebujemy teraz twoich umiejętności. Stań w przejściu i niech te korzenie ich oplączą. Potem my - wskazałą na siebie, Milkela i Psotnika - ustawimy się z przodu. Jace pilnuj naszych tyłów.
- Mhm..- Powiedziała Laura dotykając znowu każdego rzucając na nich na nowo zaklęcie ‘Przewodnictwa’ - Mam przywołać pająki?
- Sulim ma inny pomysł. Spuści im na głowy grad kamieni z sufitu, takich jak przy zasadzce. Jesteście gotowi?
- To nie było pytanie… masz ten czar czy nie? - warknęła dopplerka słysząc słowa druida.
- Spokojnie. Kamienie nie są złym pomysłem. Mam inne pytanie. Czy któryś z nich wyróżnia się na tle reszty? Moglibyśmy na nim skupić ostrzał bo rozumiem, że nie podchodzimy tylko czekamy aż oni podejdą? - Mikel sięgnął po łuk.
- Jest jeden bardziej ziemisty i ma na sobie coś w rodzaju szat - odpowiedziała wciąż niezadowolona dopplerka. - Potrzebujemy najpierw tego oplątania Sulim. Jeśli będzie źle rzucisz te kamienie.
-Kto jak kto, ale Ty Sulimie najlepiej znasz swoje czary. Jeżeli uważasz, że kamienie będą lepsze to ja Ci wierzę. Co ze mną? Czekać na nich z ostrzami, czy wolicie, żebym na początku szył z łuku? - chłopak nadal nie był pewny jaka rola przypadnie mu w udziale.
Emi zamknęła na moment oczy kalkulując sobie w głowie czas jaki mieli. W końcu sapnęła z irytacją.
- Ok wolę byś ich ciął z ostrzy Mikel. Idziesz przodem, a Sulim za tobą. Niech już będzie ten grad kamieni. - machnęła ręką. Troglodyci i tak na nich już czekali więc trzeba było po prostu w nich uderzyć wszystkim co było dostępne. Kiwnęła głową wiedźmie jeszcze na pomysł z pająkami i nastawiła się na to co się zaraz stanie. Dała znak do ruszenia i wojownik wybiegł pierwszy na czekających na nich przeciwników.
 
Asderuki jest offline