Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2019, 21:27   #11
Athos
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Oksytania, 1796

Nie nie, proszę... muszę się z nim zobaczyć... - mówił jeszcze przez chwilę machinalnie, lecz powoli docierały do niego słowa dziewczyny. Pomylił się? Zawiódł? Cały trud na marne! Czuł jakby ktoś smagał go biczem. Przypalał ogniem. Nie rozumiał już o czym ta dziewczyna mówi. Jaki deszcz? Czyżby szatan sprawił, że zapomniał znaczenia francuskich słów? On nie czuł deszczu. Czuł porażkę. Nie czuł wody, która spływała mu po kapturze, nie czuł zimna na stopach w swoich przemoczonych butach. Czuł tylko, że daleko już nie zajdzie. Odwrócił się od drzwi i ruszył przed siebie w stronę najbliższego zabudowania.
Nie słyszał, co ta młoda kobieta do niego mówi. Nie rozumiał po co miałby wchodzić, może faktycznie nie potrafił tłumaczyć prostych słów. Nie interesowało go to, czy próbuje go zatrzymać. Po kilku krokach usiadł w błocie, które oblepiło w momencie jego i tak mokre ubranie.
Nie rozumiem Boże. Teraz nie rozumiem wcale. - mówił po polsku, mówił głośno lecz nikt go nie rozumiał.
 
Athos jest offline