Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-01-2019, 18:51   #249
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
istoria opowiedziana przez Florence’a rzucała trochę światła na wszelkie wydarzenia, które miał miejsca na tej wyspie. Dość intrygująca była historia związków jaszczuroczłeków z tutejszymi mieszkańcami, zwłaszcza biorąc pod uwagę, kto miał komu pomagać. Z jednej strony było to inspirujące, lecz z drugiej dobrze obrazowało by z magią i wszelką niebezpieczną wiedzą się ostrożnie obchodzić. Talent i silna wola nie zawsze wystarczały, by móc oprzeć się pokusom i niebezpieczeństwom. Potrzebna była też wiara i oparcie w wyższej sile wyznaczającej moralne granice. Boskie prawa jednocześnie ograniczają, jak i umożliwiają duchowe doskonalenie. Przekonał się o tym na własnej skórze i to dwukrotnie. Za pierwszym razem podczas wojny w Tethyrze, a drugi zaledwie kilka godzin temu po długim okresie upadku i wątpliwości. Te drugie jednak można było przekuć w nową siłę. Niemniej nie wszystko co mówił licz było dla niego jasne.
Cienisty Splot? Cóż to takiego? – Edrik zapytał, gdy tylko pojawiła się ta kwestia. Kiedy tak teraz o tym myślał przypominał sobie, że ktoś spośród towarzyszy o tym wspominał, lecz był zbyt pochłonięty swymi poszukiwaniami, by zwrócić na to uwagę. Teraz mieli chwilę czasu, więc nie zaszkodziłoby poszerzyć swą wiedzę, zwłaszcza, że ta może okazać się istotna i cenna.

Dalsze słowa maga, zwłaszcza te o obelisku, sprawiły, że z twarzy znikł dotychczasowy pogodny nastrój.
Chwileczkę, *Mythal*? *Elficki Mythal*? – zapytał, a dostrzegając konsternację pozostałych czym prędzej kontynuował. – Kiedy uczyłem się języka elfów kilkukrotnie natrafiłem na to określenie i zawsze dotyczyło jakichś potężnych czarów i wielkich połaci terenu, które obejmowały – wyjaśnił po czym zwrócił się bezpośrednio do Florence’a. – Chcesz powiedzieć, że ten szalony jaszczur może kontrolę nad Mythalem?

Powinowactwo ich przewodnika z nekromantą było niezwykle niefortunne, bardzo niefortunne, by nie rzec po prostu, że niebezpieczne dla ich zadania. Z kolei wieść o tym, że tamten budował wręcz swoją osobistą nieumarłą armię zmartwiła go bodaj jeszcze bardziej. Zmartwiła, lecz późniejsze słowa licza doprowadziły do tego, że począł zastanawiać się nad strategicznymi rozwiązaniami owej kwestii. Takie siły po stronie nekromanty były bardzo kłopotliwe, być może wręcz wykluczały powodzenie o ile nie będą dysponowali czymkolwiek, co w realny sposób mogłoby zmniejszyć zagrożenie płynące z ich obecności. W kwestii zagrożeń postanowił czym prędzej zamienić słowo z pozostałymi do czasu, aż jaszczur nie wrócił.
Uważam, że nie powinniśmy brać za sobą tego Slaak'Hana. Jego działania mogą być nieprzewidywalne i mogą doprowadzić do sytuacji, w której to cały nasze przedsięwzięcie weźmie w łeb przez jego sentymenty.

W chwili, kiedy licz i Jasmal zakończyli swą rozmowę i powrócili Edrik stanął przed czarodziejem i przemówił.
Wspominałeś wcześniej, że kiedy ten nekromanta dostrzeże twą obecność, to wyśle przeciwko tobie wszystkie swe siły. Dlaczego więc, by tego nie wykorzystać i nie osłabić jego obrony? Proponuję zastosowanie dywersji. Wasza rola polegałaby na odciągnięciu od niego jego sługusów, a to zmaksymalizowałoby nasze szanse powodzenia w walce z nim. Być może nawet byłby tym tak zaaferowany, że udałoby się go podejść – przedstawił swój pomysł, a po chwili jeszcze dodał. – Przydatne byłoby również coś, co pomogłoby nam w obronie przeciwko nieumarłym, zwłaszcza wielkim monstrom, które mogą skutecznie pokrzyżować nasze zamierzenia.
 
Zormar jest offline