Może Leo chciałaby zostać patronką saperów? Po śmierci (czyli niedługo pewnie
) zostałaby pełnoprawną Dziewicą Meisseńską, która torfem i krowim plackiem zawaliła połowę miejskich murów na atakujących wrogów.
Detlef podkładając torfowo-plackowe ładunki podśpiewywałby kuplety ku czci patronki
Czy to nie jest warte PP? Brałbym w ciemno (gdybym grał Leokadią)