Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2019, 13:20   #28
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Bohaterowie przygotowali się do wyjścia. Strażnicy dosyć bacznie przyglądali się dookoła, ale byli także dosyć czujni w stosunku co do samych bohaterów.

- Rozmawiać będziecie w fortecy. Z rana będziecie musieli spotkać się z Grandilem Schreiner, to nasz przywódca. A więc wygląda na to, że już widzieliście z czym mamy do czynienia, i nawet jakimś cudem przeżyliście. Jesteśmy tutaj, bo przecież … - jednak nie zdążył dokończyć, gdy to zza budynków wyłoniła się sylwetka kobiety.

- Zatrzymaj się tam, gdzie stoisz.

Kobieta spełniła rozkaz, strażnicy patrzyli się w jej kierunku, łucznicy niemal w tym samym momencie napięli cięciwy, a strażnik wyglądało, jak gdyby nie wiedział co zrobić.

Słowa bohaterów, których strażnicy już poznali były z pewnością wielką pomocą w tej sytuacji.

- Znaczy się podejdź, że bliżej - mówiąc to ponownie wyciągnął owy amulet i wystawił przed siebie - dotknij tego, aby dać świadectwo swojej czystości. - strażnik wyciągnął nieco dalej swoją rękę z przedmiotem, stojąc, jak gdyby na bezpiecznej odległości

Kobieta dotknęła amuletu i poczuła jego chłód, nie było to może jakoś dziwne, bo było zimno, ale czuła, jak gdyby on był jeszcze zimniejszy. Morwena stała tak chwilę w takim zamyśle, dopiero strażnik przerwał to zabierając amulet.

- Dobrze, ty też możesz z nami pójść. Mam nadzieję, że masz wszystko ze sobą - mężczyzna przyjrzał się bardziej kotu, który patrzył się prosto na niego, jak gdyby rozumiał co ten właśnie mówi

- Teraz idziemy do naszej fortecy, gdzie jest bezpieczniej, tam będziecie musieli porozmawiać z Grandilem Schreiner, no to nasz przywódca. Od wielu dni nie spotkaliśmy nikogo kto by był tak bezmyślny, aby szwendać się po nocy. Mam nadzieję, że nie będzie więcej zaskoczeń.

Wszyscy zaczęli iść przed siebie, strażnicy czujnie zabezpieczali tyły.

- Trzymajcie się blisko, nikt nie wie co czai się w ciemnościach. - patrzył na ciemności za budynkami, gdzie pochodnia nie rzucała swojego światła

Doszli do murów fortyfikacji, była tam drewniana nawet solidna brama, przy której stało dwóch innych ludzi uzbrojonych w miecze.

- Kto to?
- Podróżni, sprawdziłem ich amuletem, są czyści.


Strażnicy rozejrzeli się dookoła czy na pewno nikogo nie ma i brama została otwarta. Wewnątrz znajdowało się kilka kamienic, ale bohaterowie wraz ze strażnikami zatrzymali się tuż niedaleko bramy.

- Zaczekajcie tutaj, ja sprawdzę czy Grandil śpi.

Bohaterowie nie musieli zbyt długo czekać, bo niecałą klepsydrę później przyszedł strażnik z innym postawnym mężczyzną. Owy człek był średniego wzrostu, w także średnim wieku. Po wyglądzie jego twarzy można było śmiało stwierdzić, że dużo w przeszłości przeszedł bitew. Ubrany był w skórzane ubranie, na które założona była kolcza koszula.

- Witam was w naszej małej miejscowości, nazywam się Grandilem Schreiner i jestem przywódcą. Niewielu ludzie nas odwiedza, dlatego też nasi strażnicy mogą być zaskoczeni waszą obecnością. - Bohaterowie przyglądając się na mężczyznę byli w stanie zauważyć mały tatuaż na szyi w kształcie trójkąta. - Co was właściwie tutaj sprowadza?
 
Inferian jest offline