Wolfgang uśmiechnął się pod nosem na tyradę młodej dziewczyny. Nie skomentował bo Zingger go uprzedził i tylko dodał.
- Będzie czas na rozmowy później. Teraz prowadź nie następnym razem musisz uważać bo na kogoś innego możesz trafić Hildo.- Mag mówił ciepło i przyjacielsko.
Obozowisko i otoczenie wokół uspokoiło Techlera. Tu była enklawa normalności, która niestety ustępowała zmianom chaosu.
- Jeśli to prawda to niech bogowie nas wspierają. Bo chyba jedynie my możemy temu zaradzić.- Wolfgang był poruszony lecz nie okazywał tego. Przedstawił się gospodarzom i podszedł do Lothara.
- Cieszę się, żeś cały i zdrowy przyjacielu.-
- Nie przepadam za podziemiami, ale cóż można zrobić jeśli to jedyne wejście. Zgadzam się co do zwiadu bo zamkowi pewnie kręcą się w okolicy.- Mag był skłonny iść w grupie zwiadowczej. Chciał zobaczyć to wejście i magią sprawdzić rzekome nawiedzenie jaskini by móc się stosownie przygotować.