Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2019, 22:32   #343
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
+Aiko, Arvelus i MG

Anna niechętnie oderwała się od swoich pacjentów. Wolała nadzorować ich przeniesienie do pobliskiego szpitala. Wiedziała jednak, że ta narada jest konieczna. Nie mogli sobie pozwalać na takie bieganie jak dnia poprzedniego.

Zakonnica wzięła na siebie poprowadzenie modlitwy z prośbą do Ducha Świętego o pomoc przy podjęciu odpowiednich decyzji i jeszcze raz opowiedziała swoim towarzyszom o spotkaniu z Rokitą i wizjach, których danych było jej doświadczyć od kiedy przybyła do Płocka.
Francisca chętnie wzięła udział w modlitwie, podkreślając celowo lub nie prośby o zdrowie jej męża. Gdy Anna skończyła swoją opowieść ona rozpoczęła swoją zdając relację z wydarzeń ostatniego dnia.
- Przed spotkaniem z biskupem - zakończyła zanim inni zaczęli zadawać pytania - potrzebujemy planu. Na dziś i na kolejne dni. Ostatnie zyski okupiliśmy wielkim kosztem.
Położyła też na stole napisane przez siebie listy.
- To propozycja, ale nie mogłam czekać bezczynnie.

Fyodor wysłuchał spokojnie co Francisca miała do powiedzenia o Ptaszniku. Zacisnął szczękę i zaciskał ją przez chwilę oddechów póki nie przegnał gniewu na to, że dopiero teraz mu o tym opowiedziano. Jedność tej komórki inkwizycji balansowała na ostrzu noża… sam już dwa razy był o włos od decyzji o opuszczeniu jej, prawdopodobnie z Walterem i szarży na wilkołaki.
- Rozumiem. Dobra robota, dużo się dowiedziałaś. Wygląda na to, że mamy tu przynajmniej pięć wartych uwagi sił. Rokita i kałdun. Czyli pewnie Satyr który nawiedził Annę i Ptasznik. Do tego Benezja i suka która odwiedziła mnie w marach gdy padłem w zadymionej bibliotece, oraz wilkołaki, których obecność w kontekście przesiąknięcia Płocka i okolic plugastwami wydaje się prawdopodobne. Wiemy też, że coś jest w rzece nieopodal.
Wenecjanka zmrużyła oczy i popatrzyła długo na Fyodora i obeszła pokój na obecność szczurów.
- Nie możemy ustalać nic na nie uświęconym miejscu. Wieści rozchodzą się szybciej niż jeździec na koniu, co znaczy, że uwikłane są w nie siły nad którymi nie mamy władzy. A zadanie, które nas czeka jest daleko trudniejsze niż pokonanie tutejszego wąpierza, a do tego mamy już mniej sił. Tajemnica to jeden z naszych głownych orężów. Czy brat poznał rytuał?
Anna także obserwowała czerwonego brata. Nigdy nie powiedział im o wizji, którą miał gdy stracił przytomność, ale z jakiegoś powodu cały czas miał pretensje o to, że nie biegną za nim by przekazać mu informacje. Może… skoro władze inkwizycji wybrały ją na głowę jednostki, powinna napisać z prośbą o inną pomoc. Brat Fyodor mógł się okazać…zbyt doświadczony życiem by dalej działać czynnie.
- Zgadzam się, że powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo miejsca spotkań. Myślę jednak, że nim poświęcimy temu miejscu czas… powinniśmy się upewnić, że należy ono do nas.
Francisca kiwnęła głową zwracając się do Anny.
- Dobrze, ale nasza dzisiejsza rozmowa z nim nie może dotyczyć niczego co już podejrzewamy. Mgła… to musi na razie pozostać między nami. Niech biskup zewidencjonuje pozostały majątek i da znać inkwizycji, aby mogła to przeszukać. Tutejsze biskupstwo ma w tej kwestii większą wiedzę, niż przybyła Inkwizycja - zastukała palcem w krzyż, który wreszcie wrócił w jej ręce.
- Opowiedzmy może biskupowi o jakich siłach mówił von Guze. Zobaczymy co nam odpowie. Co myślicie?
- Pozostawię wam to spotkanie, chciałabym wrócić do naszych towarzyszy.
- Ann nerwowo ugniatała materiał habitu. - Nie ufam tutejszym cyrulikom.
- Czy… - Francisca spojrzała na Annę.
- Czy siostra mogłaby również zatroszczyć się o mojego męża?

Gdy Anna wyszła Fyodor zwrócił się do Francisci:

- Mogę prosić Pana aby uświęcił tę ziemię - odpowiedział Fyodor na wcześniej zadane pytanie - ale wyjąłbym spod tego błogosławieństwa piwnicę. Nie chcemy aby Guze zaczął nam skwierczeć i się zwęglił. Rytuał potrwa godzinę.

- Hmmm… - jeśli nie masz nic przeciwko to wolałbym abyśmy osobiście omówili to z biskupem - skomentował Fyodor list Francisci do Gunthera - mamy w tym interes. W Płocku i nie tylko w Płocku, są teraz dwa bardzo duże bezpańskie majątki tylko czekające na zarekwirowanie ich. Chcę to rozegrać tak aby połowa zasiliła Płocką inkwizycję, a druga połowa poszła dla niego… bo on i tak położy na tym łapy, a w ten sposób, jeśli to dobrze rozegramy to zapomni nam wcześniejsze niesnaski i jeszcze będzie wdzięczny. Co jak co, ale nie zaszkodzi mieć w nim sojusznika… w końcu to nie jest nic zobowiązującego.
Wenecjanka popatrzyła na brata dziwnym wzrokiem.
- Położył łapy? Drogi bracie… to jego eminencja ksiądz biskup. Może w swojej łasce zatroszczyć się o majątek pozostawiony przez chrześcijanina, który pogubił się i służył wrogom Kościoła.
Fyodor uśmiechnął się delikatnie, ale drapieżnie
- Widzisz… w sztuce pięknych słów i zjednywania sobie serc ludzkich mogłabyś mnie pewnie wiele nauczyć gdybym był młodszy i umysł miał otwarty na nowe umiejętności. Ja lepiej radzę sobie wymuszając posłuszeństwo przysłowiowym kijem i marchewką. Zwał jak zwał, cel ten sam. Pójdziesz ze mną do biskupa omówić z nim tę sprawę? Bo w tym na pewno sobie lepiej poradzisz, a ja bym tam był zabezpieczeniem gdyby poczuł się zbyt mocny w towarzystwie białogłowej.
Francisca skinęła głową.
- Pozostała sprawa pieniędzy i listów. No i pytanie, czy ktoś ma ochotę zatrudnić gosposię i kucharki?
- Pieniędzmi wy się podzielcie
- zaproponował Fyodor - Ja moich mam dość. Listu do biskupa bym nie wysyłał tylko osobiście złożył mu wizytę, a prośba do przeora… nie będę protestował, choć umyka mi ta potrzeba.
- Jak sobie brat życzy
- powiedziała wenecjanka.
- Pisarz, doda naszej siedzibie znaczenia w Płocku, a poza tym pokaże jaki stosunek ma do nas zakon. Jeśli brat nie potrzebuje mnie do rytuału chciałabym nadzorować przeniesienie moich rzeczy tutaj, a potem jestem do brata dyspozycji.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 03-02-2019 o 21:44.
druidh jest offline