Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2019, 15:00   #161
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Asmodian + Phil

Głośne trzaski i błyski wyładowań sprawiły, że koń rycerza zarżał głośno i zatańczył na bruku pod bramą. Harald jedną ręką ściągnął ostro wodze, by opanować wierzchowca, a drugą sięgnął do trzonka broni. Strażnicy miejscy modlili się do wszystkich bogów.

- Zły, idzie zły! - krzyczeli.

- Stać w miejscu, jełopy, on jest z nami! - Grossheim rozpoznał na szczęście elfiego maga, zanim ruszył do ataku. Ten po wylądowaniu spytał spokojnie o wiadomości, jakby przeszedł się tą ulicą spacerkiem.

- Sporo się dzieje. Nasi towarzysze podejrzewają, że ktoś wykorzysta zamieszanie, żeby porwać mieszkańców. Przez bagna, od strony cmentarza, idzie tu tuzin zgnilców. Ludzie Zakonu znaleźli na cmentarzu zaszyfrowaną wiadomość, list, i zanieśli go do twierdzy. A Mormił, kapłan, jest tam teraz i twierdzi, że wyczuwa naszego czarownika gdzieś w mieście.

Morryta rzucał krótkimi zdaniami, wiedząc, że zaczyna im brakować czasu.

- Nie mamy za wiele czasu. Trzeba znaleźć tego maga i unieszkodliwić. Całe miasto to jeden wielki żalnik. Kumuluje energię śmierci z całej okolicy. Potężny magik może podnieść wszystkich umrzyków i nie powstrzymamy tego. Mi też wydawało się, że magik powinien być gdzieś w okolicy środka miasta - wyjaśnił Faeranduil - gdzie elfy? - zapytał rycerza.

- Nasi są gdzieś w rejonie przystani. Czy jesteś w stanie wyczuć tego czarownika? Znaleźć jakiś ślad jego działalności? - Harald się zamyślił na chwilkę. - Powiedziałem kapłanowi, że do tej pory trupami sterowano na odległość, może więc można je w ten sposób i ożywić.

- Z niewielkiego dystansu. Albo bardzo potężną magią. Jeśli by taka się pojawiła, bylibyśmy zgubieni. Na razie widzę tylko, gdzie zbierają się magiczne energie wykorzystywane w takich zaklęciach. Nie szukam więc czarodzieja, ale efektów jego pracy
- popatrzył w niebo i wskazał ręką, gdzieś w stronę rynku - tam. Silna magia. Dhar. Jeśli jest człowiekiem, to to go niszczy. Zabije i siebie i nas. Nas prędzej - dodał jakby uspokajająco.

- Jeśli dobrze cię rozumiem, nekromanta jest w rejonie miejskiego placu i szykuje coś groźnego. Mormił może i jest w niebezpieczeństwie, ale odnalezienie czarownika staje się w tym momencie najważniejsze - Harald zawiesił znacząco głos.

- Ognisk mocy było kilka...warto sprawdzić każdy z nich - elf spojrzał pytająco na rycerza.

- Tak, warto, tylko gdzie są pozostałe? I czy oznacza to, że czarowników może być kilku?

- Oh, teorii jest wiele. Akolici, pomocnicy, a czasem przedmioty ogniskujące moc. Techniczne kwestie…
- elf odpowiedział krótko, nie chcąc wdawać się w szczegóły. - W klasztorze widziałem trzy miejsca, został nam do sprawdzenia plac. Jedźmy czym prędzej.

Harald podał mu rękę i wciągnął za siebie.

- Trzymaj się. Chyba nie mamy czasu szukać pozostałych. Czy coś z chowanych przez nas paczuszek może okazać ci się przydatne podczas konfrontacji z czarownikiem?

Elf potwierdził kiwnięciem głową, podjechali więc razem do zbudowanej niedaleko barykady, Harald wyciągnął nieduży pakunek i podał go magowi. Czarodziej szybko przejrzał zawartość.

- Mogą się przydać niektóre składniki do zaklęć. Resztę zostawiam, może kapłani będą czegoś potrzebować. - Elf wziął tylko niezbędne w jego mniemaniu komponenty do zaklęć, a całą paczkę ponownie umieścił w miejscu, z którego wziął ją rycerz. Najważniejsze dwa miał już przygotowane. Jeden, po który musiał z przyborami biec za miasto wystawał z jego torby na ramię, zwinięty w rulon. Miał nadzieję, że mapa nieba okaże się na tyle dokładna, że pozwoli zogniskować ogromna ilość Azyru, aby rozproszyć nieco chmury. Kolejny, który zaczynał mu nieco ciążyć to wiatrołap, wiszący i przytroczony do torby. Ten pozwalał uwolnić straszliwe wyładowanie atmosferyczne na wielkim obszarze. Na wypadek, gdyby słońce nie wykonało należycie roboty.

Ruszyli w stronę placu, pełni obaw i podejrzeń.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline