- Niech ma - odparł Torstig nie siadając.
- Jestem starym wojownikiem, panie. Nie znajduję radości w ganianiu ludzi po próżnicy. Zaczekam gdyby Amir Masud zechciał do mnie mówić. Ty powiedz mu, że byłem tam gdzie to, co właśnie wniósł do pałacu w worku i szukam uczciwego zajęcia.
Wciąż nie siadał, popijając wodę na stojąco. Suszyło go po alkoholu i kawie. Mimo to uzupełniał płyny pomału by nie olać gospodarzowi podłogi.