Nie wiem. Jadę w góry. Ostatnio jak byłem, to zasięg był zerowy. Bladin zgodnie z wytycznymi Boga - utrzymać pole walki za wszelką cenę. Odwrót raczej niezgodny z przykazaniami. Ale będzie się starał walczyć z głową - woli walkę 1:1 niż samemu na 5. Zbyt dużo taktyki nie trzeba. Jeżeli ktoś z towarzyszy padnie, to będzie do niego się przedzierał - zgodnie z przykazaniami. I tak, jak pisałem. Uniki, potem parowanie, jeżeli mocno oberwie. Wyjątkiem będzie sytuacja, gdy uzna, ze parowanie tylko odwlecze nieuniknione. Jeżeli ma zginąć, to w pełnym ataku, a nie w unikach i parowaniu. Z drugiej strony, jeżeli nasi będą górą, a on ranny, wtedy może nawet parować tarczą, żeby kupić czas i doczekać pomocy. Masz wolną rękę, żeby prowadzić na automacie, nie ma co niepotrzebnie wstrzymywać tempa. |