Półroczny kontakt z Regionem pozwolił Utangowi posiąść niemałą wiedzę o ekwipunku wojaków Cezara. W tym o zbrojach.
Wiedza ta teraz mówiła mu że jest w bardzo słabej sytuacji. Weterani byli mocarzami, a jeich pancerze były wykonane z wielką starannością. Utang siedząc pod ścianą dźgnął przeciwnika w bok kolana. Ostrze przeszło koło płyty i wbiło się w skórzaną nogawicę. Zaraz potem Dzikus z sapnięciem przetoczył się obok przeciwnika i poderwał się na nogi.
Nie mógł się dać trafić po raz drugi. Musiał dźgać między płytami wrogiego pancerza.
Legionistą obrócił się i bił dalej. Żadnej przerwy. Był prawdziwym zabójcą i nie dawał szans na zastanawianie się. Utang uniknął serii ciosów nie oddając, ale za to wystawił plecy przeciwnika na ostrzał towarzyszy. Miał zamiar przejąć inicjatywę kiedy tylko tamten dostanie strzała w plecy. Ostrze w twarz powinno wystarczyć.
A potem... Potem trzeba wykończyć legata chociażby ciskając tomahawkie.
Acz Zap-Rękawica byłaby dobrym trofeum... Gdyby była okazja ją zgarnąć. |