Jean R. McAllister 
30-letnia kobieta, przez niektórych nazywana "J.R."(czytamy oczywiście "dżej-er"), już od ładnych 10 lat odbywa służbę w US Army. Niewiele opowiada o swojej młodości i fakcie czym się zajmowała wcześniej, choć nie ukrywa się ze swoim hobby, jakim jest posiadanie maszyny
Harley Davidson Road King i częste jazdy na niej w wolnych chwilach.
Jest twarda, odważna, oddana, nie do zdarcia... trochę z niej taki babo-chłop. Nie przebiera w słodkich czy wyszukanych słówkach, ale do pustogłowych nie należy. Nie lubi sukienek ani wielkiego się strojenia. Jest wysportowana, jest umięśniona, ma oczywiście kaloryferek na brzuchu, a ogólnie ciałko super super, niedługie(do ramion) włosy ma niemal zawsze związane w niedbały, koński ogon. Jak na kobietę dosyć wysoka, 175cm. Na jej ciele można zauważyć kilka niewielkich tatuaży... jakiegoś gangu?
Straciła rękę biorąc udział w konflikcie na Morzach Południowochińskich 2,5 roku temu, choć nikogo za to nie wini. Od tamtej pory jej lewa ręka to cybernetyczna kończyna, zafundowana przez armię.
Jako sierżant wymagająca, ale i uczciwa, i jak się jej nie podpadnie, to w sumie da się ją lubić. Gdy kogoś gania po poligonie itp. sama również wykonuje te ćwiczenia, których wymaga. Lubi również pływać i się wspinać.
Czasem widać, iż nie radzi sobie za dobrze w trakcie zwykłych, błachych rozmów... z reguły palnie coś głupiego, czy coś nie na miejscu, lub będzie się mało odzywała czy nawet wcale. Duszą towarzystwa nie jest, choć od niego nie stroni. Lubi sobie wypić, od czasu do czasu zapalić coś "rozweselającego", jednak wszystko oczywiście by nie kolidowało ze służbą.
.