Chwilowy przebłysk dumy szybko ustąpił, najpierw zdumieniu na widok zawartości walizki, później panice na myśl o tym jak dużo o niej wiedzą i jak nieprzypadkowo musiała zostać wmanewrowana w wir wydarzeń. Kto za tym stał? Legitymacje, wyglądające na jak najbardziej prawdziwe, nasuwały przerażające przypuszczenie, że maczał w tym palce ktoś wpływowy. Z dywagacji wytrąciło ją zaskakujące pytanie Wiktora. Spojrzała na niego niepewnie, próbując z wyrazu twarzy wyczytać, czy przypadkiem nie kpi sobie z niej w najlepsze. Nie musiała mu się przyglądać, by odpowiedzieć na zadane pytanie. Był przystojny, ale nie to było najważniejsze. Dowcip zdradzający inteligencję, ten sposób zachowania, który wkurzał, a jednocześnie intrygował. To nie był mężczyzna, obok którego przechodzi się obojętnie. Ale przecież nie w tych okolicznościach!
- O co ci chodzi? - wydusiła w końcu z siebie.
__________________ A quoi ça sert d'être sur la terre? |