Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2019, 21:09   #177
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Wpadł do pomieszczenia. Wokół niego panował chaos, strzały, krzyki... Udało mu się dotrzeć do jakiejś osłony. Szybki rzut oka, na to co znajdowało się za nią. Jest! To ten spaślak! Wcześniej nie wierzył, że uda im się do niego dotrzeć, a jednak! Już miał zamiar się wychylić i obłożyć go ogniem, gdy nagle zauważył, że legat trzyma w rękach jakąś wielką pukawę. Pukawę, która celowała prosto w sanitariusza!

W ostatnim momencie schował głowę. Słowa, które w następnej chwili przeleciały mu przez głowę, były rwanym potokiem wulgaryzmów i obelg pod adresem legata, jego matki, całego Legionu, a zwłaszcza projektanta owej wielkiej armaty. Co to, kurwa, było?!

Billy szybko się jednak ogarnął i zauważył, że pomimo ogromnej siły ognia, broń grubasa ma jedną, zasadniczą wadę. Jest jednostrzałowa, o ile można tak powiedzieć o spluwie, która wyrzuca dziesięć naboi naraz. Elsi właśnie kończyła strzelać w przywódcę miejscowych legionistów, gdy Sticky przyłączył się do niej. Najpierw strzelba, potem pistolet i nadzieja, że gdy będzie musiał przeładować, ktoś przejmie od niego pałeczkę. Jednocześnie spróbował "przeskoczyć" do kolumny po drugiej stronie świetlika.


 

Ostatnio edytowane przez Col Frost : 10-02-2019 o 00:22. Powód: ostatnie zdanie - po konsultacji z MG
Col Frost jest offline