- Oki, no to mój post jest. :> Jestem wyjazdowy w ten weekend to wrzucam teraz póki mam okazję. Co do terminu to jakieś 1.5 tyg na odpis. Czyli
do czw. 21.II.
Stan Zdrowia:
Mervin M. Wilgraines - 9/10; draśnięty;
David Greer - 11/12; draśnięty;
Sigrun Krieghafen - 9/10; draśnięta;
Koichi Takesumi - 10/10; zdrowy; naznaczony
Joe Xero - 10/12; draśnięty;
Marian Zapała - 5/10; ranny (-1); poparzony
Leila Birar - MIA
Keira von Noslitz - KIA (Tura 10)
Michael Craven - KIA (Tura 16)
Cytat:
Cześć,
Przepraszam za brak posta. Nadrobię dzisiaj, jeśli to ok. Miałem niespodziewaną delegacje, urodziny (te już spodziewane) i zakończenie ferii.
Nie doczytałem jeszcze sesji, ale spróbuje chciciaz deklaracje tu dać za chwile
|
- Bez urazy Psionik ale no było 2 tygodnie nie 2 dni na posta, deklarkę, L4 czy cokolwiek. A ja w ten weekend sam jestem wyjazdowy i widzę, że o włos się rozminąłem z info od Ciebie a wrzuceniem posta bo już go kończyłem. W każdym razie tym razem zginął exBG no ale przy takiej ciszy to naprawdę narażacie swoje postacie na przykre konsekwencje (to mówię do wszystkich). Ja wiele rozumieć i wiele tłumaczyć no ale taka cisza no powiedzmy, że minimum mnie irytuje. A póki co masz okazję poczytać obie tury i odpisać posta
- Okey a teraz obecna tura
@Wszyscy
- Wszyscy byli słuchowymi świadkami ataku "świetlików" czyli głównie okrzyki Michaela i Mariana. Nawet na słuch nie wyglądało to zbyt dobrze. Jedynie ci co byli najbliżej lub mieli fart/niefart w kościach czyli Koichi i Mervin widzieli z grubsza co tam się działo. A co dokładnie się działo no to wie tylko Marian.
- Do tej tury też prosiłbym dorzucić 1k10 do każdego posta.
@Grupa mostowa
- Przeprawa przez most przebiegała dotąd bez większych kłopotów. Na moście jest istny karambol. Możecie sobie poświatotworzyć mniej więcej pod te ramy zaznaczone w moim poście. Jeśli ktoś nie jest pewny tutaj to niech się dopyta.
- Przez jakiś czas widzieliście idącego wzdłuż lewej strony mostu Mervina ale chyba w porównaniu do Was to poruszał się znacznie szybciej więc straciliście go w końcu z oczu. Nie wiadomo co się z nim stało, nie wiecie też, że w końcu spotkał się z Marianem.
- Pod koniec posta widać, że po prawej sunie jakiś olbrzymi cień. Jakaś zwarta, lewitująca bryła o średnicy/rozmiarach kilkudziesięciu metrów. Wydaje się sunąć prosto w kierunku mostu. Jeśli tempo i kierunek się nie zmienią ani tego czegoś ani waszej grupki to pewnie spotkacie się na moście. Reakcję na to zostawiam Wam na tą turę. Biegniecie, idziecie, chowacie się, czekacie czy jeszcze coś innego.
@Mervin i Marian
- Marian jest w dość poważnym stanie (-1 do testów). Ogniki poprzepalały mu ciało oraz ubranie, skafander, gazmaskę dość poważnie. Skafander i gazmaska właściwie są do wyrzucenia. Inny ekwipunek jest popalony jak silnym kwasem czy jakby skropiony rogrzaną magmą ale jakoś nadal pełni swoje funkcje.
- Poza tym jakoś Mervin i Marian spotkali się na rzece. To jak chcecie możecie sobie opisać po swojemu.
- Większość podróży po rzece przeszła dziwnie bo dziwnie się idzie po powierzchni takiego budyniu ale jednak bez większych przygód. Opis terenu mniej więcej jak w poście, możecie tutaj coś poświatotworzyć w ten deseń. Coś niejasne to pytać.
- Pod koniec coś jak wąż czy inna macka przebiła się ok 15 - 20 m od obydwu hibernatusów. To coś urosło w pionie na ok 3 - 5 m i chyba rozgląda czy węszy po okolicy. No i reakcję na to zostawiam Wam na tą turę.
---
- Ode mnie chyba tyle. Jak coś niejasne no to pytać