Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2019, 10:24   #27
Czudak
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Istota 5D zdążyła się już przyzwyczaić się do nawałnicy przypadkowości, która, zdaje się, jest permanentnym elementem umysłu Lucie, a czyni z niej fantastyczny element komediowy tego, jakże poważnego, scenariusza, ale na wątek o "bara bara" uniosła brew. Wygląda na to, że dla naszej blond bohaterki uczucia i cielesne żądze są nierozerwalne, przez co może "stosunkować" się tylko z tymi, z którymi związały ją niezwykłe przeciwności losu i dosadne emocje; nie "migdalenie się z byle" kim, zwłaszcza z żywotnymi przystojniakami ze studia filmów dla dorosłych, to oczywisty przejaw standardów i siły woli, trzeba przyznać. Pominęła milczeniem wybór kandydata o IQ wartości okołozerowej na swojego potencjalnego kochanka, czy może nawet coś więcej, ale w końcu są przyjaciółkami, a przyjaciele się wspierają, więc pora uratować tego koleżkę!

Przywołując swoją diamentową kartę z kieszeni menadżera restauracji, w procesie szybkiej transmogrifikacji wyczarowała gruby plik lokalnych i legalnych środków płatniczych. Wychodząc z sali dla VIPów, wcisnęła je w dłonie pierwszego lepszego kelnera, płacąc za wszystko, resztę zostawiając jako napiwek; tutaj można zobaczyć jak wyglądają oczy wychodzące komuś z orbit. Przechwytując Lucie przed wejściem, złapała ją za rękę, strącając jakiś dziwny cyfroblat odmierzający czas w prawym górnym rogu ekranu.

- Pan prezydent Putin nie przyśle po ciebie samolotu do centrum Paryża, złotko. Lepiej będzie jeśli skorzystasz z bardziej niezawodnych i niepowodujących międzynarodowych incydentów linii lotniczych. Moich, krótko mówiąc - zmieniając swoją formę w tą postaci z komiksu, Supermana precyzując (kolejny ułomek wiedzy z głowy pani dziennikarz), złapał swoją Lois Lane za biodro, po czym uniósł ich oboje w powietrze, pozwalając niewinnie drgać swojemu rozpoznawalnemu loczkowi.

Wrzaski, które temu towarzyszyły i towarzyszą, są słyszalne nawet z wysokości stu metrów, taki dym urządziła kolejna pokazówka. Nonszalancko uśmiechając się w stronę księżniczki, rzekł zaczepnie.

- Proszę zapiąć pasy, pani reporter z wielkiego miasta. Odlot za 3, 2, 1... - prędkość 5 Machów na dzień dobry powinien zdmuchnąć ją z miejsca, ale silna ręką trzymała ją solidnie. Niestety, porywy wiatru na wysokości 5 kilometrów n.p.m. zdążyły zerwać jej wszystkie włosy z głowy, a także pomogły pogubić wszystkie ubrania, a do tego pokryć ją grubą warstwą lodu. Fajnie, że podróż trwała mniej niż minutę, gdyż właśnie po 60 sekundach wlatywali do lokum Lucie przez okno od strony kuchni. Nie zdążyła nawet odtajać, kiedy została przywrócona do pełni zdrowia, wyglądu i garderoby przez Selda, który chwilowo bawił się w strojenie w superherosów przed lustrem.

- Szafir jest na stole, a twoi goście za chwilę tu będą. Przywróciłem i ulepszyłem ci mięso, żeby nie było problemów z handlem. Tylko nie rób cyrków, bo nie chce mi się później zdrapywać twojego loverboya ze ścian do wiaderka, okej? - zaordynował, po czym wrócił do przymierzania ciasno przylegających, spandeksowych kostiumów. Kto by pomyślał, że to będzie takie fajne?! Może sam powinien zostać jakimś Gigamanem, czy innym Staluchoczłowiekiem?
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 15-02-2019 o 19:36.
Czudak jest offline