Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2019, 11:38   #179
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Maxa zatkało. Dosłownie. Czuł jak brakuje mu oddechu, kiedy gramolił się z podłogi, obserwując legionistę który przeładowywał właśnie broń. Wszystko zwolniło, jakby powietrze zamieniło się w gęsty syrop z mutowoca.
Podniósł swój peem w stronę legionisty i wywalił w niego cały magazynek a następnie rzucił się w stronę drzwi niezbyt zgrabnym, acz szybkim szczupakiem, waląc się ciężko na podłogę prosto pod nogi Igły, bryzgając krwią z rany i jęcząc z bóli
- Ale mi wpierdolił... - jęknął czując, że podłoga się huśta, drzwi dziwnie się bujają, od góry do dołu, zataczając kręgi. Strzały jakby przycichły, zlewając się w jeden, siarczysty szum, lekko dzwoniący w uszach. Poczuł zimno w palcach i półleżąc, oparty o ścianę wgapiał się w dekolt pochylonej nad nim Igły. Widział jej falujące piersi, i grdykę gorączkowo napinającą się w przyspieszonym oddechu. Nie mógł oderwać wzroku od tego dołeczka, w miejscu w którym szyja łączyła się z resztą jej ciała. Falowało, krople krwi co jakiś czas pryskały, kiedy jej palce zamykały mu ranę. Nie bolało. A raczej była to taka ilość bólu, że człowiek mógłby się zesrać i zemdleć. Gdyby miał czym i rozumu na tyle ,by mógł zdać sobie sprawę z powagi sytuacji.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline