Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2019, 12:47   #528
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Cytat:
Napisał Asmodian Zobacz post
Raczej, że będzie to smycz od której znów ciężko będzie się uwolnić.
Nah. Napisałem wyraźnie, że koniec z railroadem. Taki był plan od samego początku sesji. Przepuścić Wasze postacie przez wydarzenia z prologu, sponiewierać, trochę pomaltretować, potem znowu zamieszać w garze i dać możliwość brutalnego, nieco filmowego wyrąbania sobie wyjścia z Piekła. A po drodze, co było dla mnie najważniejsze, to skłonić Was jako graczy do refleksji nad tematami poruszonymi w pierwowzorze, czyli Fallout: New Vegas oraz zobaczyć, jak podejdziecie do kwestii niewolnictwa i zbrodni wojennych.

Ten enpec obecnie ma posłużyć jako ciężkie wsparcie w przypadku jakby gracze zdecydowali się na jakąś ostrą harataninę w najbliższej przyszłości. W poście wyraźnie wspomniane jest, że zrzeka się dowodzenia.

W przyszłości, jeśli nasza gra do tego momentu dojedzie, będzie mnogość wyboru frakcji, opcji, ugrupowań etc. (albo i nie, zależy w którą stronę pójdziecie). W tych sytuacjach enpece służą mi do pokazówki, że opcje są rzeczywiście inne (a nie tylko jedna/dwie), obojętnie jak by "kontrowersyjne" nie były, oraz do mieszania w garze i robienia fabularnej dramy. Podobnie jak w przypadku podejmowania jakichś decyzji o chwiejnym podłożu moralnym - enpec ma mi posłużyć jako czynnik wzbudzający refleksję.

Dlaczego? Ano dlatego, że zauważyłem, iż gracze mają tendencję do dzielenia się w takich sytuacjach na trzy grupy: "koguty" (bez większego - albo bez widocznego w sesji/fabule/komentarzach - namysłu obierają jedną z opcji), "kurczaki" (równie bez namysłu idą za "kogutem") i "filozofów" (nazwa raczej placebo, bo w to wchodzą też "szekspirowcy" i inni "thespianie"; generalnie chodzi o ludzi, którzy podejmują decyzje pod kątem fabuły/moralności/charakteru postaci w sposób szerszy i głębszy aniżeli impuls). Grupa nr 3 jest najmniej liczna. Enpec w takiej sytuacji może mi posłużyć do ukazania ekipie, że istnieje inna droga i obojętnie którą wybiorą to coś będzie zgrzytało. Nie lubię czystych moralnie, czarno-białych rozwiązań.

Prezentacja "szarości" świata gry przez MG to jedna strona medalu. Zdarza się bowiem, że gracze nie załapią bakcyla (najczęściej z powodu przeoczenia "drugiego dna" sytuacji z powodu skupienia się na bezpośrednim dbaniu o postać/ekipę/wąski i krótkoterminowy interes) - wtedy obojętnie co MG nasmaruje, to gdzieś to po prostu przepada bądź zostaje na maksa spłycone, bo gracze lubią brzytwę Ockhama.

Może to zabrzmi kontrowersyjnie bądź małostkowo (wszak bycie MG to powinność wobec sesji i dobrej zabawy graczy, a nie okazja do folgowania swoim zachciankom kosztem cudzej zabawy)... ale trochę nie w smak mi, kiedy trzaskam na sesję jakiś elaborat na kilka stron maszynopisu, poświęcając na to nierzadko 2-3h życia, a ktoś mi ten esej oleje i sprowadzi do "co robicie? Jak to co, dobiegamy i lejemy dopóki się rusza". Jeśli takie coś po prostu "puszczę", to obniża mi się chęć do mistrzowania. Taki odruch warunkowy. Enpec może w tym momencie zasadzić fabularnego gonga w kolektywny sagan postaci graczy, dolać trochę oliwy do ognia.

To jest jeden niuans. Są inne, ale starczy z tym rozpisywaniem się.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline